Doktor Monika Bartoszewicz skomentowała dla IAR spotkanie liderów Niemiec, Francji i Włoch. 

Kolejne spotkanie liderów 3 państw Unii Europejskiej pokazuje, że nie poradzili sobie oni wcześniej z takimi problemami Wspólnoty jak Brexit, kryzys uchodźczy i widmo wyjścia z UE kolejnych państw. Takiego zdania jest politolog doktor Monika Bartoszewicz z Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Dziś Angela Merkel, Francois Hollande i Matteo Renzi rozmawiają o przyszłości Unii Europejskiej. Zdaniem ekspertki zastanawiające jest dlaczego to Włochy są partnerem do rozmów przywódców Niemiec i Francji, a nie na przykład kraje Beneluksu.

Monika Bartoszewicz twierdzi, że to ze względu na referendum konstytucyjne, które zbliża się we Włoszech. „Możemy zatem założyć, że Renzi został dokooptowany do tego klubu, ponieważ niekwestionowani liderzy, jakimi są Hollande i Merkel chcą już teraz zacząć minimalizować pewne straty, które to referendum może przynieść” - mówi ekspertka.

Monika Bartoszewicz uważa, że trzy kraje nie są w stanie wypracować rozwiązań, które potem miałyby być przyjęta przez 27 państw np. w Bratysławie podczas nieformalnego szczytu UE. Zdaniem ekspertki jest to spotkanie wąskiej grupy państw, które mają rozważyć problemy drążące całą unię, ale nie są w stanie zaproponować wspólnego rozwiązania dla całej Wspólnoty.

Pierwsze spotkanie w składzie Merkel - Hollande - Renzi odbyło się w Berlinie. Po czerwcowym referendum w Wielkiej Brytanii liderzy apelowali o „nowy impuls” dla unii. Liderzy Niemiec, Francji i Włoch spotkali się na wyspie Ventotene. To na niej w 1941 roku powstał manifest europejskiego federalizmu.

za: IAR