Jak informowaliśmy wczoraj na portalu fronda.pl Państwowa Komisja Wyborcza złożyła w Prokuratorii Generalnej pismo o konieczności wyegzekwowania od Nowoczesnej długu w wysokości 2 mln zł.  Partia pieniędzy nie ma, a były pełnomocnik finansowy Michał Pihowicz nie zamierza spłacić tak dużej sumy pieniędzy. Okazuje się też, że małżeństwo Pihowiczów sprytnie to zagrało, by uniknąć odpowiedzialności...

Pytania o majątek małżeństwa Kamili Gasiuk-Pihowicz i Michała Pihowicza wracają po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. Jak wynika z analizy oświadczeń majątkowych Kamili Gasiuk-Pihowicz (obecnie PO), wspólny kiedyś majątek małżeński w tej chwili jest wyłącznie jej własnością.

W 2015 roku Gasiuk-Pihowicz składa pierwsze oświadczenie majątkowe, w którym widnieją cztery nieruchomości. Dom, 2 mieszkania i działka. Jedno z mieszkań (77,5 mkw., wartość 580 tys. zł) jest opatrzone komentarzem: „współwłasność małżeńska”.

 Jednak już z oświadczenia złożonego w kwietniu 2017 r. wynika, że wspomniane wyżej mieszkanie nie jest już współwłasnością małżeńską. W kolejnym roku majątek parlamentarzystki jeszcze się powiększa.

- Zamiast około jednej szóstej udziałów we współwłasności 130-metrowego domu Gasiuk-Pihowicz dysponuje już niemal połową nieruchomości wartej 600 tys. zł. - donosi Fakt

Czyżby to była ucieczka małżeństwa przed nadciągającym komornikiem? I tak oto za dług Nowoczesnej będąy musieli zapłacić Polacy..

bz/fakt.pl