Rosyjskie ministerstwo obrony zdecydowało o przeniesieniu głównej bazy Flotylli Kaspijskiej z Astrachania na północnym krańcu morza do Kaspijska w Dagestanie, jakieś 400 km na południe. W ten sposób Flotylla znajdzie się bliżej niestabilnego Bliskiego Wschodu. Ma też wzrosnąć liczba oficerów i marynarzy służących we Flotylli. Krok ten wpisuje się szerszą rosyjską strategię stopniowego zwiększania obecności militarnej w pobliżu południowej flanki NATO i ważnego z powodów politycznych i ekonomicznych (ropa i gaz) regionu Lewantu. Przejawem tego było pojawienie się stałej eskadry we wschodniej części Morza Śródziemnego i utrwalenie obecności wojskowej w Syrii (bazy w Tartus i Chmejmim). Przesunięcie Flotylli Kaspijskiej w centralną część akwenu oznacza też wzrost zagrożenia dla projektów energetycznych uznawanych przez Moskwę za konkurencyjne, a łączących lub mających połączyć kaspijskie złoża węglowodorów, czy to od strony Azji Centralnej, czy od strony Azerbejdżanu z Europą. O sprawie pisze portal Warsaw Institute.

 

Flotylla Kaspijska jest drugim – obok Floty Czarnomorskiej – morskim elementem Południowego Okręgu Wojskowego. Składa się z kilku brygad i dywizjonów okrętów nawodnych oraz z jednostek obrony wybrzeża (dwa bataliony piechoty morskiej i dywizjon artylerii rakietowej). Trzon Flotylli stanowią okręty rakietowe Tatarstan i Dagestan (okręt flagowy), korwety Grad Sviyazhsk, Uglicz i Wielikij Ustjug oraz łódź rakietowa Stupinec. To największa siła morska na Morzu Kaspijskim, zapewniająca faktyczne panowanie Rosji na tym akwenie. Kiedyś traktowana po macoszemu, w ostatnich kilku latach jest wyraźnie wzmacniana i modernizowana. Po raz pierwszy też wzięła udział w poważnej operacji wojskowej – na jesieni 2015 r. okręty Flotylli ostrzelały rakietowymi pociskami manewrującymi typu Kalibr oddalone o grubo ponad 1000 km cele w Syrii.

Astrachań nie jest zbyt fortunną lokalizacją dla stacjonowania wojennych okrętów z powodu problemu z deltą Wołgi. W okresie zimowym pojawiają się problemy z wyjściem jednostek na pełne morze. Do tego dochodzi proces obniżania się poziomu wody w północnej części Morza Kaspijskiego utrudniający możliwość działania cięższym okrętom. Co innego położony setki kilometrów na południe Kaspijsk – na dodatek leżący nad otwartym akwenem. Przeniesienie bazy do Kaspijska ułatwi operowanie w głąb regionu Bliskiego Wschodu. Łatwiej będzie wykonywać bojowe zadania w stylu ataku na cele syryjskie mając rodzimy port i dowództwo tuż obok, w Kaspijsku, niż w każdym takim wypadku płynąć kilka godzin na południe z Astrachania. W Kaspijsku już stacjonuje część Flotylli, m.in. kanonierki-poduszkowce oraz 414. batalion piechoty morskiej i 847. dywizjon rakietowy.

Przenosiny mają także polityczne powody. Nadanie Kaspijskowi statusu siedziby Flotylli Kaspijskiej wzmacnia pozycję przysłanego z Moskwy na początku roku nowego lidera Dagestanu – byłego generała MSW Władimira Wasiljewa. Zwiększenie obecności wojskowej w tym akurat rejonie Morza Kaspijskiego oznacza też zwiększenie presji na Azerbejdżan, Kazachstan i Turkmenistan – łatwiej będzie zagrozić rurociągom morskim i generalnie transportowi między Azją Centralną a Kaukazem i dalej Europą. To również sygnał pod adresem Iranu, z którym to przede wszystkim Rosja spiera się od wielu lat o status wód międzynarodowych Morza Kaspijskiego. Do przenosin dojść miałoby już w przyszłym roku – choć mogą w tym względzie nastąpić jeszcze zmiany, zależnie od funduszy na budowę infrastruktury. Bardziej prawdopodobny wydaje się rok 2020.