Dzień bez byłego prezydenta, Lecha Wałęsy to dzień stracony. Jak nie zdziwienie oczywistym wyrokiem sądu, to refleksje z wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. 

Pisaliśmy już dziś o tym, dlaczego były prezydent uważa, że jego strój na uroczystościach pogrzebowych byłego amerykańskiego przywódcy był właściwy, teraz mamy kolejną złotą myśl. Pierwszy przywódca "Solidarności', czegokolwiek by o nim nie mówić, zapisał się w historii naszego kraju. W jaki sposób- każdy myślący człowiek to wie. Nie dziwi, że Lech Wałęsa otrzymał zaproszenie na pogrzeb George'a H. W. Busha- po pierwsze: był prezydentem naszego kraju, po drugie: w tym samym okresie, co Bush senior sprawował prezydenturę w USA. Była głowa państwa polskiego zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy, który z racji swojej funkcji reprezentował Polskę na uroczystościach żałobnych byłego amerykańskiego przywódcy. Duda pozytywnie ustosunkował się do prośby Wałęsy, który dziś stwierdził, że... obecny prezydent w ogóle nie powinien jechać na pogrzeb! 

"Prezydent Duda nie znał osobiście prezydenta Busha. Powinien mnie poprosić, żebym to ja reprezentował Polskę i jego na tym pogrzebie"- stwierdził w rozmowie z Radiem ZET pierwszy przywódca "Solidarności", z właściwą sobie skromnością. 

Narcystyczna osobowość Lecha Wałęsy to powszechnie znany fakt. Chyba nikt jednak nie przypuszczał, że jest aż tak daleko posunięta. A może ktoś tu zapomniał, że dane państwo reprezentuje na tego typu wydarzeniach aktualny prezydent, a Lech Wałęsa nie pełni tej funkcji od dwudziestu trzech lat... Mamy jednak pocieszenie. Można, jezeli zdrowie i siły pozwolą, ubiegać się o urząd w 2020 r. Ewentualnie zostać prezydentem RP na uchodźstwie...

yenn/Radio Zet, Fronda.pl