Michał Łuczewski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego i wicedyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II udzielił wywiadu „Dziennikowi Gazeta Prawna”.

Według Łuczewskiego znamienna dla myśli ekonomicznej Jana Pawła II jest encyklica Centesimus annus, opublikowana 1 maja 1991 roku – dokładnie w 100 lat po Rerum Novarum Leona XIII, która była fundamentem nauki społecznej Kościoła w XX w. W piśmie tym możemy odnaleźć „Z jednej strony radość z tego, że upadł system komunistyczny. Ale z drugiej rezerwę wobec kapitalizmu” – mówi Łuczewski.

„Bo papież – wbrew temu, co mówili niektórzy komentatorzy – nie udzielił wtedy wolnemu rynkowi bezwarunkowego poparcia. Napisał za to, że kapitalizm jest do zaakceptowania wówczas, jeśli będzie rozumiany jako system wspierający wolną przedsiębiorczość oraz rozwój człowieka. Wojtyła wyraźnie opisał też w encyklice zagrożenia płynące z radykalnej ideologii kapitalizmu” – kontynuuje socjolog.

Zdaniem Łuczewskiego Jan Paweł II uważał, że w kapitalizmie „człowiek przestaje być celem, a staje się środkiem”. „ekonomia, gdy przestaje służyć człowiekowi, nie może być już usprawiedliwiona z punktu widzenia nauki Kościoła” – powiedział badacz. „Chodziło o to, że dobrze skonstruowana gospodarka prowadzi do dobra człowieka”.

Jan Paweł II w „Centesimus Annus” ostrzegł, że „radykalna ideologia kapitalizmu łatwo uznaje za naturalne niepokojące zjawiska i nie pozwala zadawać pewnych pytań, ślepo wierząc w „swobodną grę sił rynkowych”. Jest też w niej sformułowanie, że człowiek często „dusi się pomiędzy dwoma biegunami: państwem a rynkiem”.

Ojciec Święty Jan Paweł II powtarzał według Łuczewskiego przykazanie „nie pożądaj”. Podkreślał, że stanowi ono krytykę konsumpcjonizmu. Kapitalizm często stawał się według papieża Polaka po prostu pułapką opartą na mechanizmie pożądania.

Polacy jednak nie chcieli wtedy słuchać Jana Pawła II. Zamiast chwalić ich dążęnia, papież „ciągle kręcił nosem”. Był „zgorzkniałym starcem, który nie rozumie nowych czasów i wyzwań”. „Krytykuje owieczki za to, że bezrefleksyjnie kupują ideologię liberalną, europejską i kapitalistyczną. I się w niej zatracają” – mówił „DGP” Łuczewski.

pac/forsal.pl