Jak wynika z raportu Money.pl co najmniej 29 ważnych inwestycji, które miały być gotowe na Euro 2012, cały czas jeszcze powstaje albo ich budowa nawet nie ruszyła.

Stadion Śląski w Chorzowie... wciąż nie jest oddany do użytku. Podobnie autostrady A1 i A4. Pocieszmy się, mistrzostwa wciąż trwają – właściwie to ich infrastrukturalna część.

Nie ma nadal terminu zakończenia budowy bursztynowej A1. Wprawdzie z problemami, ale trwają prace w ciągu tej trasy na wschodniej obwodnicy Łodzi (planowane ukończenie to III kw. 2016 roku), a w przypadku odcinka Pyrzowice - Częstochowa toczy się procedura przetargowa. Otwartą pozostaje kwestia tego, kiedy załatana zostanie ok. 100-kilometrowa "dziura" pomiędzy Tuszynem, a granicą województwa łódzkiego. Tu nikt nie chce podać żadnej daty.

Problemy są również związane ekspresówkami, które miały połączyć w 2012 roku miasta-gospodarzy Euro 2012. Ciągle trwa przetarg na przebudowę drogi krajowej nr 7 między Gdańskiem a Elblągiem. Trasa według planów ma zostać oddana dopiero w drugiej połowie 2018 roku. Ponad sześć lat po imprezie!

W samym Gdańsku nie ma nadal całej Trasy Słowackiego, bo nie otwarto jeszcze tunelu pod Martwą Wisłą.

- Chcemy oddać go jeszcze w tym roku. Wykonawca złożył wniosek o wydłużenie prac do lipca tego roku, my z nim ten termin negocjujemy. Proszę pamiętać, że długo trwać mogą odbiory techniczne. To jedyny tego typu tunel w Polsce. Podobny w Żywcu odbierano przez osiem miesięcy ze względy na kwestie bezpieczeństwa. Nie chcemy więc dawać żadnych deklaracji kiedy dokładnie inwestycja zostanie udostępniona do ruchu - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek z Gdańskich Inwestycji Komunalnych.

W Warszawie jest jeszcze gorzej. Władze zobowiązały się do stworzenia po wschodniej stronie Wisły, a więc tam gdzie znajduje się Stadion Narodowy, obwodnicy śródmiejskiej i kilku innych ważnych tras. Na razie na żadnej nie toczy się nie tylko budowa, ale brak nawet procedur przetargowych.

Kompletną klapą okazał się projekt budowy lotniska Gdynia-Kosakowo.

Czy stadiony na siebie zarabiają?

Stadiony na Euro 2012 miały być wielkie, piękne, ale i zyskowne. Minister Sportu Mirosław Drzewiecki w czasie konferencji inaugurującej start budowy Stadionu Narodowego wyliczał, ile to tysięcy miejsc parkingowych ma mieć obiekt, podsumowując, że tylko ich wynajem to kilka milionów złotych rocznie.

W 2014 roku jego przychody i wydatki niemal się zbilansowały przy obrotach na poziomie 45 mln zł. Operator musiał jednak odłożyć 700 tys. zł na fundusz inwestycyjny, co sprawiło, że nadal Narodowy wykazuje stratę.

We Wrocławiu podatnicy muszą dołożyć do tamtejszego obiektu 59 mln zł. Aż 29 mln zł to  amortyzacja związana z budową obiektu. Spółka administrująca obiektem spłaca też zaciągnięty przez miasto kredyt, którego roczna rata to 15 mln zł.
- 6 mln zł zapłaciliśmy firmie SMG. To wcześniejszy operator stadionu oraz nasz doradca. Ostatni raz wpłynęła do nich tak duża kwota. Od tego roku jest to ok. 600 tys. zł, co jest efektem renegocjowania umowy – tłumaczy Adam Burak, szef marketingu wrocławskiego stadionu.

Euro 2012 wciąż - jak widać - trwa.

KZ/Money.pl