Włodzimierz Cimoszewicz pozwał „Gazetę Polską”. Chodzi o artykuł na temat zdewastowanej leśniczówki, którą przez lata wynajmował  w Puszczy Białowieskiej. 

Jak informuje portal niezalezna.pl, Włodzimerz Cimoszewicz  pozwał za publikację redaktora naczelnego „GP” Tomasza Sakiewicza, autora tekstu Jacka Liziniewicza i Niezależne Wydawnictwo Polskie. Jeszcze niewyznaczono terminu pierwszej rozprawy.

Tygodnik „Gazeta Polska” pisał, że: „Cimoszewicz postanowił zabrać wszystko, co da się wynieść. Z kuchni zniknęły nie tylko meble, samowar oraz inne pamiątki, lecz także piec. Powyrywano gniazdka i instalację elektryczną. Zabrano drzwi, ościeżnice i parapety. Zerwano nawet… boazerię".

„GP” pisała m.in., że „przez 17 lat użytkowania były premier, niczym car, robił sobie, co mu się żywnie podobało. Okazało się, że na działce postawił garaże samochodowe, a także zbiornik na płynny gaz LNG. Wszystko powstało bez jakiejkolwiek zgody”. 

„Były premier, niczym car, robił sobie, co mu się żywnie podobało" - mogliśmy przeczytać

 

 

bz/TVP INFO