W1993 roku Kościół katolicki wyniósł na ołtarze s. Faustynę Kowalską ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Bożego, określaną często mianem największej mistyczki XX wieku. S. Faustyn a zapisała w 1938 r. w swoim "Dzienniczku" następując e słowa, jakie skierował do niej Chrystus : "Polskę szczególnie umiłowałem, a jeśli będzie posłuszna Mojej Woli, wywyższę ją w potędze i świętości - z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na powtórne Moje Przyjście". Objawienie to jest zbieżne z orędziem, jakie za pośrednictwem pasterza Mikołaja Sikatki skierowała do narodu polskiego Matka Boska w 1850 r. w Licheniu. Wydarzenie to zapoczątkowało rozwó j kultu maryjnego w tej miejscowości, cieszącej się błogosławieństwem hierarchó w Kościoła. Matka Boska przepowiedziała wówczas I wojnę światową, odzyskanie przez Polskę niepodległości, II wojnę światową, Powstanie Warszawskie, czasy stalinowskie i peregrynacj ę po kraju obrazu jasnogórskiego. Powiedział a też: "Ku zdumieniu wszystkich narodów świata z Polski wyjdzie nadzieja udręczonej ludzkości (...). Polskie serca rozniosą wiarę na wschód i zachód, północ i południe. Nastanie Boży pokój."

Jak Pana zdaniem należy potraktować treść tych dwóc h objawień ? Czy nie jest to wyzwanie dla narodu polskiego, czy raczej wezwanie do misji? Jeśli tak, to co powinniśmy czynić, aby mu sprostać? Kościół , któr y jest bardzo ostrożny i powściągliw y w uznawaniu objawień prywatnyc h (w zdecydowanej większości przypadków nie potwierdza ic h prawdziwości) , nigd y nie zakwestionował przekazu licheńskieg o i słów Jezusa skierowanych do Fau - styny, których wymowa jest naprawdę wyjątkowa: mówi o roli Polsk i w kontekście powtórnego przyjścia Chrystusa i nastania Bożego pokoju. Jan Pawe ł I I niejede n ra z wyrażał nadzieję , ż e now a ewangelizacja Europy wyjdzie właśnie z Polski . Cz y postawę taką możn a tłumaczyć tylko polskimi korzeniam i Papieża ? A może to wszystko jest jedynie przejawem chorobliweg o polskieg o mesjanizmu, znanego od kilkuset lat - kolejną oznaką naszej narodowej megalomanii?

 

Odpowiada Marek Jurek:

1. W orędziu Chrystusa Pana przekazanym błogosławione j siostrze Faustynie zawarte są dwa odrębne przesłania.

Pierwsze przedstawia stan aktualny, Chrystu s Pa n mówi , i ż Polsk ę szczególnie umiłował. Nie ma w tym niczego zaskakującego. Szczególnie nie znaczy wyjątkowo. Chrystus, który umarł za wszystkich ludzi i kaza ł nawracać wszystkie narody, każdeg o człowieka i każd y kra j umiłowa ł szczególnie, odrębnie, „inaczej".

2. Drugie przesłanie m a charakter warunkowy - zapowiada możliwo - ści, które stoją przed Polską, jeśli będzie posłuszna Woli Syna Bożego. Najpierw więc należ y rozważyć warunek.

Na naszych oczach dokonał się cud upadk u komunizmu. Dzi ś wielu ludzi zaprotestuje przeciwko określeniu „cud". Wiadomo przecież, ż e upa - dek komunizm u nastąpi ł w wynik u militarno-ekonomiczneg o „poślizgu": gospodarka urządzona dla przygotowywania kraju do wojny dramtycznie przegrała nie tylko pogoń za uprawnionymi oczekiwaniami konsumpcyjnymi własnego społeczeństwa, al e i wyścig zbrojeń, dla którego została stworzona.

„Pieriestrojka" była po prostu aktem strategicznej kapitulacji. Cóż w tym cudownego?

Materialne wyjaśnienie przebieg u interwencj i Opatrznośc i w dzieje w niczym ni e zaprzecza jej realnośc i - Pa n Bó g najczęście j dział a poprze z przyczyny wtórne , materialne (Chrystus używał błota i oddechu do dokonywania uzdrowień), zaś o cudowności upadku komunizmu niech prócz naszego własnego, egzystencjalnego doświadczenia, świadczy i to, że ci, którz y dziś rządzą Polską, nie potrafili sobie jeszcze parę lat wyobrazić teg o upad - ku i swoje własne życie układali w perspektywie wiecznotrwałości tego systemu zdrady i przemocy .

Czy należyci e skorzystaliśmy z wolności, któr ą tak wyraźnie Opatrzność nas obdarzyła?

W1956 roku biskupi polscy, wsparci duchową aklamacją miliona pielgrzymów na Jasnej Górze, ślubowali w imieniu narodu Maryi Królowej Polski, iż uczynimy wszystko „co leży w ludzkiej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie wżyciu naszym osobistym, rodzinnym, narodowym i społecznym". Przyrzekali, że będziemy wychowywać „młod e pokolenia w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otaczać czujną opieką rodzicielską".

Te słowa t o nie kaznodziejski patos i archaiczna ornamentyka, al e uroczysta deklaracj a realizacj i zasa d chrześcijańskich w życiu publicznym, w opozycji do laicyzmu ignorującego Boga w życiu społecznym i publicznym, co najpełnie j wyraził w swe j encyklic e o Chrystusi e Królu Quasprimas papie ż Pius XI.

Obietnice te do tej por y wypełniliśmy bardzo częściowo, co więce j - parokrotnie przynajmniej wyraźnie jako naród zamanifestowaliśmy, że wypeł- niać ich do końca nie chcemy. Tymczasem rzeczy, których Bóg żąda od ludzi, są słodkim jarzmem: w istocie są jedynie gwarancją naszego własnego, również doczesnego, szczęścia. Polsk a dała jednak wiele dowodów, że żyć po chrześcijańsku nie chce, że pociąga nas post-chrześcijańska „normalność".

Czy utrata obietnic Chrystusowych jest definitywna? Sądząc po roz - miarach miłości Boże j do ludzi, której objawienie w historii narodu można tak dobrze śledzić w Starym Testamencie, Bóg karze, ale i przebacza. Przebacza często siedemdziesiąt i siedem razy. Świadomość Bożej cierpliwości moż e być jednak wyłącznie motywe mpo chrześcijańsk u rozumiane j Nadziei , tej cnoty, która każe zawsze podnosić się z upadku, z wiarą - że u Boga wszyst - ko jes t możliwe. Gdyż trwanie w grzechach i kalkulowani e na Boże miłosierdzie stanowi grzech przeciwko Duchowi Świętemu, grzech nie zasługujący na wybaczenie.

Objawienia siostry Faustyny są więc ciągle aktualnym wezwaniem i ciągle aktualną obietnicą. W tym sensie jednak, że tylko zdecydowane podję- cie wezwania moż e wysłużyć nam spełnienie obietnic. 3. Jeśli chodzi o nasz kraj, doświadczyliśmy wielokroć miłości Bożej, jak i sami na nią odpowiadaliśmy.

Polska - kraj katolicki, zachodni, umieszczony między geopolitycznymi kolosami, jednak przetrwał, niczym Izrael międz y potęgami Starożytności - Egiptem, Asyrią, Babilonią.

Dziedzictwo XIX-wiecznego mesjanizmu sprawiło, że często szukali- śmy naszej szczególnośc i tam, gdzie jej ni e ma . Polsk a demokracja szlachecka nie była czymś wyjątkowym: przeciwnie, był a postacią, i to bardzo jednostronną, demokracji stanowej charakterystycznej dla wszystkich państw Zachodu.

Podobnie unie, jakie w histori i zawieraliśmy , równie ż specjalnie ni e różnią nas od Hiszpanii, Francj i czy Monarchii Habsburgów.

Zamiast szukać naszej wyjątkowości, choć każdy kraj ma swoje cechy oryginalne, lepiej zwrócić uwagę na historyczną rolę, jaką Polsk a spełniła w dziejach całego chrześcijaństwa.

Nawróciliśmy Litwę, mimo , że w sposób naturalny, w drodze ruskic h podbojów kraj ten stopniowo ciążył ku Wschodowi i prawosławiu, broniliśmy katolicyzmu w Szwecji i udzieliliśm y schronienia szwedzkie j katolickie j emigracji, ochroniliśmy katolicyzm n a Warmii - łacińskiej wyspie w protestanckim morzu, pozyskaliśmy dla Kościoła przez Unię Brzeską dużą część Rusi, a w konsekwencji - narodu ukraińskiego, nawróciliśm y dynastię saską, dzięki czemu katolicyzm w Saksonii został obdarzony swobodami. Polsk a była obroń- czynią Kościoła i przedmurze m Chrześcijaństwa, co uroczyści e potwierdzi ł jeszcze niedawno papież Paweł VI.

Nasza kontrreformacja mogła służyć za wzór odzyskania dla Kościoła narodu i jego elity, przy zachowaniu roztropnej, wypływającej z miłości i bliźniego i solidarności narodowej, tolerancji.

Oczywiście, nie wszystk o w nasze j historii było chwalebne, co zresztą - paradoksalnie - może być również otuchą w czasach takich jak nasze. Weźmy pierwszy z brzegu przykład, Legion y Dąbrowskiego, tak wysoko stawiane w naszej tradycji, które w imię rewolucyjnego braterstwa krwawo tłumiły powstanie wiernych Papieżow i włoskich chłopów. Zresztą przez cały XIX wiek Polska w istocie była sojusznikiem europejskiej rewolucji, przed konsekwencjami czego często ostrzegali polsc y konserwatyści.

A jednak Polska odrodziła się jako państw o katolickie.

4. Chrystus Pan obiecał Siostrze Faustynie, że wywyższy Polskę w potędze i świętości

Polska silna, szanowana i znacząca w Europie w oczywisty sposób leży w interesie Chrześcijaństwa.

Świętość ludzi i rodzi n stanowi zaś ostateczny sprawdzian wartości kultur i społeczeństw. Świętość będąca w swej istoci e pełnym spożytkowaniem potencjału człowieczeństwa.

Chrystus Pan obiecał, że to wywyższenie w mocy i świętości przygotuje świat na Jego powtórne przyjście. Tu bezpośrednio dotykamy tajemnicy: o dniu owym albo godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec (M k 13,32).

Ewangelia każe nam czuwać .

I to wystarczy.

Pismo Poświęcone Fronda nr 6 (1996)