Cholesterol nigdy tak naprawdę nie był straszydłem, zagrożeniem dla zdrowia jakie wymyśliła społeczność medyczna w latach 1980-1990. Mówiąc prawdę, wszystkie te lata spędzone na wyborze produktów niskotłuszczowych nie pomógł ani trochę, bo badania pokazują, że cholesterol i choroba serca w ogóle nie są blisko powiązane.

I co jeszcze gorsze, pozbawianie organizmu cholesterolu mogło uniemożliwić jednemu z najważniejszych narządów dostać potrzebnego mu paliwa do funkcjonowania…

Cholesterol karmi twój mózg!

Mózg potrzebuje cholesterolu żeby rosły nowe komórki nerwowe, i żeby te komórki funkcjo-nowały poprawnie. A kiedy mózg pozbawiony jest cholesterolu, to nie jest dobra sytuacja.

Mówiąc prawdę, bez wystarczającej ilości cholesterolu, mogą nawet dotknąć cię poważne choroby mózgu np. Alzheimera i Parkinsona.

Przemyślmy ostatnie badanie przeprowadzone np. w Centrum Diabetycznym Joslin.

Ci naukowcy badali tak genetycznie zmodyfikowane myszy, żeby ich mózgi nie mogły wy-twarzać cholesterolu. W porównaniu ze zwykłymi myszami, te myszy miały bardzo mały mózg i ciężkie zaburzenia neurologiczne. Nie mogły wykonywać codziennych zajęć potrzeb-nych do życia, tak jak osoby z chorobą Alzheimera.

„Te myszy nie tylko miały problem z uczeniem się i zapamiętywaniem, one nie mogły za-chowywać się normalnie, np. budować gniazd” – mówi dr C. Ronald Kahn, senior autor tych badań, główny akademik w Joslin, i Mary K. Iacocca, profesor medycyny w Harvard Medical School: „Niektóre z tych skutków były podobne do Alzheimera u myszy, poza tym, że były bardzo poważne”.

I to nie jest jedynym przykładem tego jak brak cholesterolu w mózgu może prowadzić do ciężkiej choroby mózgu. Badanie z 2016 o lekach obniżających stężenie cholesterolu poka-zało podobne zjawisko… ale tym razem rezultatem końcowym była choroba Parkinsona.

Badacze z Penn State College of Medicine przyjrzeli się zapisom medycznym ponad 30.343.035 ludzi, w tym 20.000 z chorobą Parkinsona. Dzięki dokładnej analizie ustalili, że osoby przyjmujące leki obniżające cholesterol znane jako statyny miały wyższe ryzyko Par-kinsona niż nie stosujące tych leków.

Statyny znane są z długiej listy skutków ubocznych, dlatego nie szokuje to, że mogą zwiększyć też ryzyko Parkinsona.

Ale prawda jest taka, że nie tylko statyny zwiększały ryzyko Parkinsona,. Badacze odkryli, że inne rodzaje obniżających cholesterol leków zwiększały także ryzyko Parkinsona, pokazując wyraźnie alarmujący związek cholesterol-Parkinson.

Cholesterol i mózg

Więc co to wszystko oznacza dla ciebie?

To oznacza, że jeśli chcesz zachować zdrowy mózg i zapobiec chorobom takim jak Alzheimera i Parkinsona, to musisz zagwarantować mózgowi stałą dostawę cholesterolu. Żeby zachować zdrowe poziomy cholesterolu w organizmie i mózgu, powinieneś stosować się do rady dr Marka Wileya i skupiać się na spożyciu dużej ilości produktów zwiększających dobry cholesterol HDL:

Oliwa z oliwek

Fasola i rośliny strączkowe

Tłuste ryby: łosoś, makrela, biały tuńczyk, sardynki i pstrąg tęczowy

Siemię lniane i szałwia hiszpańska [chia]

Orzechy: brazylijskie, migdały, pistacje i włoskie

Awokado

Owoce o dużej zawartości błonnika: jabłka, borówki czarne, maliny i gruszki

Produkty roślinne w kolorze czerwonym, niebieskim i purpurowym: śliwki, winogrona, granaty, buraki i bakłażany/oberżyny.

A jeśli szukasz innych sposobów wzmocnienia mózgu i chronić się przed Parkinsonem i Alzheimerem, pamiętaj o witaminach B.

Cholesterol i choroby serca – oszałamiająca informacja

Jak prawdopodobnie wiesz, badanie cholesterolu jest od dziesięcioleci standardowym badaniem krwi dla oszacowania ryzyka ataku serca.

Ale kiedy spojrzymy na dane statystyczne, to sam cholesterol nie jest nawet prawdziwą przyczyną choroby serca. W tym artykule chciałbym powiedzieć ci prawdę o badaniach cholesterolu we krwi i czynnikach ryzyka choroby serca.

Cholesterol LDL bardzo słabo wiąże się z ryzykiem ataku serca

Ponieważ cholesterol nie rozpuszcza się we krwi, musi być transportowany przez cząsteczki rozpuszczalne w wodzie. Te cząsteczki-nosiciele nazywaja się lipoproteiny. Składają się z tłuszczy (lipidy) i białek.

Dwa główne rodzaje lipoprotein transportujących cholesterol do krwi to:

Lipoproteiny o dużej gęstości – cholesterol HDL (a.k.a. HDL-C): nazywa się je „dobrym” cholesterolem, bo pomaga powstrzymać cholesterol od przekształcenia się w płytki miażdżycowe

Lipoproteiny o niskiej gęstości – cholesterol LDL (a.k.a. LDL-C): nazywa się je „złym” cholesterolem, bo od lat wiązano go z wyższym ryzykiem choroby serca. Uważano, że to on gromadzi się w tętnicach tworząc płytki miażdżycowe zwężające i usztywniające tętnice.

Na wynikach badań cholesterolu są także

Trójglicerydy: podniesione poziomy tego tłuszczu wiązano z insulino opornością, cukrzycą i pośrednio z chorobą serca. Poziomy trójglicerydów podnoszą się po jedzeniu zbyt dużej ilości zboża i innych produktów, które w krwiobiegu szybko zamieniają się w cukier. Są wyższe kiedy prowadzi się siedzące Zycie, pali papierosy, nadmiernie pije alkohol albo ma się nadwagę.

Cholesterol nie jest przyczyną choroby serca

Co by się stało gdybym powiedział ci, że podniesione poziomy LDL to raczej słabe prognostyki ataku serca? To prawda. Kiedy patrzymy na wszystkie dane, to okazuje się, że sam cholesterol nie jest przyczyną choroby serca, mimo że były pewne powiązania.

Poniżej ważne badania mówiące dużo więcej o samym cholesterolu – że on nie jest przyczyną choroby serca…

Raport z 1964 opublikowany w Journal of the American Medical Association (JAMA) był słynnego chirurga kardiologa – dr DeBakeya. U 1.700 operowanych przez niego pacjentów podczas operacji na otwartym sercu nie wykrył żadnego związku między poziomem cholesterolu we krwi i ostrości choroby wieńcowej tętnic.

Badanie Framingham obserwowało 5.209 mężczyzn i kobiet wybranych losowo z pośród 10.000 mężczyzn i kobiet mieszkających w mieście w 1948 w wieku 30-62 lat. Na początku badania 5.127 nie miało choroby układu krążenia. W 1977 naukowcy zbadali poziomy cholesterolu we krwi 2.815 mężczyzn i kobiet w wieku 49-82 lat i poinformowali, że „głównym potencjalnym czynnikiem lipidowym był cholesterol HDL”, i że „całkowity cholesterol nie miał związku z chorobą układu krążenia”.

W 1997 Lancet poinformował o badaniu 724 uczestników które odkryło, że wysokie stężenie całkowitego cholesterolu wiązało się z długowiecznością osób w wieku 85+, ze względu na niższą umieralność z powodu raka i infekcji.

Naukowcy z Yale University, w artykule z 1994 w JAMA podsumowali swój raport pisząc: „Nasze rezultaty nie popierają hipotezy, że hipercholesterolemia [nadmiar cholesterolu] albo niski HDL są ważnymi czynnikami ryzyka dla umieralności ze wszystkich powodów, umieralności choroby wieńcowej serca, lub hospitalizacji z powodu zawału serca lub niestabilnej choroby wieńcowej w tej grupie 997 osób w wieku 70+”.

W 2004 Lancet zestawił informacje od 15.152 osób które przeszły atak serca i 14.820 kontrolowanych pacjentów z 52 krajów, przyglądając się paleniu, historii nadciśnienia czy cukrzycy, proporcji biodra/talia, nawykom dietetycznym, aktywności fizycznej, konsumpcji alkoholu, apolipoproteinom (Apo) we krwi, czynnikom psycho-społecz-nym, dziennej konsumpcji owoców i warzyw oraz alkoholu. Odkryli, że ogólnie, te 9 czynników ryzyka odpowiadały za 90% ataków serca u mężczyzn i 94% u kobiet.

Przełomowe badanie z 2009 odkryło, że prawie 75% pacjentów hospitalizowanych na atak serca mają poziomy LDL w przedziale zalecanym dla tego cholesterolu.

Konsumpcja większej ilości cholesterolu nie zwiększa ryzyka ataku serca. Tylko u około 25% nas cholesterol z diety skromnie zwiększa LDL i HDL, ale to jeszcze nie wpływa na proporcję LDL do HDL ani nie zwiększa ryzyka ataku serca.

Mimo że krótkoterminowe badania pokazują relacje między konsumpcją tłuszczów nasyconych i poziomami cholesterolu, to prawie żadne badania długoterminowe tego nie pokazują.

Ogromna prospektywna meta analiza w 2010 z udziałem niemal 350.000 osób nie wykryła związku między tłuszczami nasyconymi i chorobą serca. I japońskie badanie 58.000 mężczyzn na przestrzeni 14 lat (średnio) nie znalazło związku między kon-sumpcją tłuszczów nasyconych i chorobą serca, a ci którzy konsumowali ich więcej mieli mniejsze ryzyko udaru.

Podobne wskaźniki ataku serca i ogólnie zgonów występują po równo w grupach które obniżyły cholesterol w porównaniu z grupą która nie obniżyła, jak mówią wyniki ponad 40 różnych badań klinicznych.

Co byłoby gdyby związek między LDL i chorobą serca, o którym informowały inne duże ba-dania wynikał z obecności cholesterolu naprawiającego uszkodzenia w tętnicach? Z tej perspektywy, LDL będzie miarą szkód, które już wystąpiły. Cholesterol nie jest prawdziwym łotrem.

A jeszcze medycyna głównego nurtu nadal skupia się na konieczności obniżania LDL i ostrzega przed tłuszczami nasyconymi. Wiemy że statyny zmniejszają liczbę przypadków choroby serca i obniżają poziom LDL… ale one również podnoszą poziom HDL. Teraz milionom ludzi (prawie 1 na 4 Amerykanom w wieku 45+) przepisuje się statyny dla obni-żenia cholesterolu. I cały czas martwi się o „podniesionym cholesterolu”. Cholesterol nie jest tu prawdziwym łotrem.

Prawdziwym łotrem jest kombinacja innych modyfikowalnych przyczyn (można zmienić 90% ich zmieniając styl życia), które wywołują stan zapalny w organizmie. Przez to zapalenie cholesterol staje się lepki, i wtedy staje się częścią płytek miażdżycowych.

Zamiast mierzyć cholesterol a potem brać leki na jego obniżanie, dużo skuteczniej będzie obniżać ryzyko ataku serca poprzez wyeliminowanie tych innych czynników ryzyka które prowadzą do zwiększenia lepkości cholesterolu. Pamiętajmy, że nie chcemy mieć płytek miażdżycowych… a NIE niski cholesterol. Prawdę mówiąc, im wyższy poziom HDL, tym mniejsze ryzyko choroby serca. Może zastanowisz się nad przyjmowaniem suplementów podnoszących poziom HDL np. olejów omega-3 w diecie i niacyny razem z innymi dobrymi dla serca suplementami, które omówię w niedalekiej przyszłości.

W następnym artykule wyjaśnię nowsze badania krwi, które lepiej niż cholesterol LDL prognozują atak serca.

 

Czy nowe badania pokażą prawdę o cholesterolu? Will new tests reveal truth about cholesterol? Dr Michael Cutler

Słyszałeś o najnowszym badaniu chole-sterolu? Nazywa się pomiarem liczby i wielkości cząsteczek LDL [LDL particle number (LDL-P) and size]. I nadszedł czas żeby medycyna głównego nurtu bliżej poznała nasze relacje z cholesterolem…

 

Do tego momentu badanie cholesterolu skupiało się niepotrzebnie na cholesterolu LDL. Teraz przyjrzyjmy się tym nowym badaniom krwi dla oszacowania ryzyka choroby serca. Jestem pewien, że są dużo ważniejsze ryzyka do zbadania niż nawet lipoproteiny.

Cholesterol LDL vs inne lipoproteiny a ryzyko choroby serca

Mogła zdziwić cię informacja zawarta w moim wcześniejszym artykule Cholesterol i choroby serca – oszałamiająca informacja [pod OSZUSTWA MEDYCZNE Cholesterol najlepszym pokarmem dla mózgu], że cholesterol LDL daje bardzo mało informacji o ryzyku ataku serca. Mimo że podniesiony poziom LDL uznaje się za łotra wywołującego chorobę serca, to jest to tylko związek, a nie przyczyna…

Pamiętajmy, że w 2009 ujawniono w American Heart Journal, że niemal 75% pacjentów hospitalizowanych po ataku serca ma poziom LDL w normie.

I naukowiec z Framingham Heart Study mówi, że „Cholesterolu całkowitego nie wiązało się z ryzykiem choroby wieńcowej”. Ponadto, artykuł w 1994 JAMA poinformował, że hiperchole-sterolemia [nadmiar] albo niski HDL nie są ważnymi czynnikami ryzyka zgonów na atak serca u osób w wieku 70+.

Ale wiemy, że w przypadku mężczyzn w wieku 65+ badanie poziomu HDL jest ważne.

Dużo ważniejsze niż pomiar cholesterolu jest wyeliminowanie tych czynników ryzyka: pale-nie, nadciśnienie, cukrzyca, zwiększona proporcja biodra/talia (otyłość brzuszna), niezdrowe nawyki żywieniowe, niezdrowe czynniki psycho-społeczne, i maksymalizacja codziennego spożycia owoców i warzyw, oraz codzienna aktywność fizyczna.

Ale w następstwie odkrycia, że podniesiony poziom LDL ma naprawdę mało wspólnego z przyczyną ataków serca kiedy się starzejemy, dostępny stał się nowy sposób badania. Ponieważ prawdopodobnie lekarz zaleci ci to badanie, powinieneś wiedzieć na czym polega i co mierzy. Dlatego postaram się przedstawić go w szczegółach, i dlaczego nawet to badanie nie spełnia oczekiwań.

Utleniony LDL mierzy ilość lepkiego albo „utlenionego” LDL. Utleniony LDL wydaje się pomagać w prognozowaniu postępu w kierunku arteriosklerozy („twardnienie tętnic”).

Liczba cząsteczek (LDL-P) i wielkość: im więcej masz cząsteczek LDL, tym więk-sze ryzyko gromadzenia się płytek miażdżycowych w tętnicach serca. Również mniej-sze wielkości cząsteczki LDL mogą dużo łatwiej wejść w ściankę żyły i pomóc w roz-woju arteriosklerozy jeśli występuje stan zapalny(NIE wywołany przez sam choleste-rol, a przez inne wymienione wyżej czynniki ryzyka). Preferowanym sposobem pomiaru LDL jest spektroskopia magnetycznym rezonansem jądrowym (NMR).

Lipoproteina (a) albo Lp(a): podniesione poziomy Lp(a) są „bardzo ważnymi czyn-nikami ryzyka” w chorobach serca …i wiemy, że ten poziom nie obniża się znacznie przyjmowaniem leków obniżających cholesterol. Dlatego badanie Lp(a) może dodać pewne informacje jeśli masz rodzinną historię chorób serca (i normalny poziom LDL).

Apolipoproteina B to inny sposób szacowania koncentracji cząsteczek LDL. Niski poziom łączy się ze zwiększonym ryzykiem gromadzenia się płytek albo arterioskle-rozy. Zmniejszenie innych przyczyn wspomnianego wyżej stanu zapalnego poprawia te pomiary.

Mimo że poziom LDL ma mało wspólnego z ryzykiem ataku serca, to czytam na portalach laboratoriów, że pomiar liczby cząsteczek LDL i/lub ich wielkości „może stanowić dodatkowy czynnik do rozważenia w szacowaniu ryzyka choroby serca”. Pewna szanowana firma labo-ratoryjna teraz twierdzi na swoim portalu, że przez badanie tych o normalnych poziomach LDL, ich badanie na LDL-P „daje lekarzom prawdziwą liczbę cząsteczek LDL, co pozwala mu dokładnie oszacować i diagnozować ryzyko wieńcówki”.

Ale jak bardzo pomocne jest to naprawdę? Niektórzy lekarze piszą, że osoby z przeważnie małymi i gęstymi cząsteczkami LDL maja „3-krotnie większe ryzyko” choroby wieńcowej. Nie widziałem nic tak bliskiego do tego w badaniach naukowych. Nadal szukam naukowego uza-sadnienia tego, i to mi się jeszcze nie udało.

I odnośnie LDL-P, w pierwszym badaniu znalezionym na Pubmed.com, naukowcy poinfor-mowali, że „LDL-P był bardziej wrażliwym wskaźnikiem wieńcówki u obu płci niż LDL”. Po pierwsze, w badaniach przedstawionych przeze mnie do tej pory, LDL pokazany jest jako nie mający wiele wspólnego z chorobą serca w wieku 65+. I po drugie, to badanie wykryło, że ci o najniższych poziomach LDL-P mieli 59 ataków serca na 1.000 osób rocznie w porównaniu z 81 atakami na 1.000 osób rocznie u tych z najniższymi poziomami LDL. To jest tylko około 28% mniej – daleko od 3-krotnie większego ryzyka jakie widzimy np. u diabetyków.

Najlepsza wiadomość: nauka nie ustaliła tu definitywnego związku. W rzeczywistości jedna grupa naukowców poinformowała o badaniu 100 zdrowych pacjentów (grupa kontrolna) w porównaniu ze 100 pacjentami z chorobą serca w wieku 43-77 lat. Wykryli, że mała wielkość cząsteczek LDL (nm) nie była istotnie mniejsza u pacjentów z chorobą serca (24.5 ± 1.1) w porównaniu z osobami o zdrowym sercu (26.1 ± 0.9) – tylko różnica 6%.

Moim zdaniem i z tego co tu przedstawiłem, te badania są zbytnio promowane, reklamowane przez laboratoria dla powiększenia biznesu. Cały czas powinno się skupiać nie na badaniu krwi, a na zmianie stylu życia.