Pewien Syryjski uchodźca, który przybyl do Niemiec, otrzymał od tamtejszego rządu kilkaset tysięcy euro. 

Aż 360 tys. euro zapomogi otrzymał z niemieckiego budżetu Syryjczyk, który przybył do Niemiec w ubiegłym roku. Azylant Ghazia A. – którego pełne nazwisko nie zostało podane – mógł liczyć na wsparcie, ponieważ miał na utrzymaniu cztery żony i 23 dzieci, choć jedna z córek po pewnym czasie wyszła za mąż i przeniosła się do Arabii Saudyjskiej.

Niemiecki dziennik „Bild”, który opisał historię 49-latka, zwraca uwagę, że islam daje mężczyźnie prawo do posiadania czterech żon, o ile jest w stanie utrzymać liczną rodzinę. Z drugiej strony niemieckie prawo nie uznaje poligamii, dlatego azylant musiał wybrać jedną, „oficjalną” żonę, zaś pozostałe są traktowane jako „partnerki”.

Syryjski uchodźca oraz jego liczna rodzina mieszkają obecnie w Montabaur, w kraju związkowym Nadrenia-Palatynat. Z tego miasta pochodził między innymi pilot linii Germanwings Andreas Lubitz, który w marcu 2015 roku rozbił w Alpach samolot pasażerski ze 148 pasażerami.

Uchodźca przyznaje, że rzadko przebywa z „oficjalną rodziną”, gdyż musi dzielić czas także między pozostałe. – Zgodnie z religią mam obowiązek składać wizyty po równo w każdej rodzinie i nie mogę wywyższać żadnej z nich – wyjaśnił.

– Cały czas kursuję między jedną, a drugą rodziną, ale mam nadzieję, że również znajdę pracę – zapewnia A., który w Syrii posiadał wypożyczalnię samochodów i miał warsztat naprawczy.

emde/tvp.info