Od pewnego czasu w mediach nachalnie promowany jest prezydent Słupska i były poseł Twojego Ruchu, Robert Biedroń. Część środowiska antyPiS upatruje w polityku "mesjasza" opozycji, lidera, który może okazać się znacznie bardziej skuteczny niż pozbawiony charyzmy Grzegorz Schetyna, nie mówiąc o doszczętnie skompromitowanym Ryszardzie Petru. 

Z wcześniejszych wypowiedzi Roberta Biedronia, który nie będzie ubiegał się o reelekcję w Słupsku, wynika, że jego plany są dość ambitne. Polityk deklaruje bowiem, że chce zostać premierem. Dzisiejszy wywiad dla "Newsweeka" nie pozostawia wątpliwości, że swój program wyborczy Biedroń chce oprzeć przede wszystkim na walce z Kościołem. Polityk bez żenady atakuje św. Jana Pawła II, który cieszy się autorytetem wielu Polaków, nawet tych, którzy nie byli zbyt blisko związani z Kościołem Katolickim. Prezydent Słupska zapowiada objazd polskich miast. Na razie odwiedził pięć. Po wszystkich dotychczasowych rozmowach z mieszkańcami Biedroń podkreśla, że "ludzie chcą realnego rozdziału państwa od Kościoła". 

Polityk przekonuje, że konkordat trzeba "co najmniej renegocjować", a na pewno rozmawiać o ewentualnym jego wypowiedzeniu. 

"Ludzie czują, że Kościół w Polsce jest uprzywilejowany, że rozdział państwa od Kościoła to fikcja, że patologie, które trapią Kościół są niebezpieczne"- mówi prezydent Słupska. Jak dodaje, Kościół powinno się opodatkować- w taki sposób, jak w Niemczech. 

Dość ciekawa wypowiedź padła w kontekście pontyfikatu Jana Pawła II. 

"Jest to dla wielu osób autorytet, dlatego trzeba do niego podchodzić z szacunkiem, ale trzeba pamiętać, że papież Jan Paweł II nie zrobił tego, co zrobił papież Franciszek, który rozlicza kwestie związane z molestowaniem i pedofilią"- stwierdził rozmówca "Newsweeka". Jak dodał, większym autorytetem niż św. Jan Paweł II cieszą się z jego strony Dalajlama oraz papież Franciszek. 

Cóż, to dość ciekawy argument w ustach człowieka, który dopuścił się tak haniebnych zaniedbań w sprawie afery pedofilskiej w Ośrodku Kultury w Słupsku. 

Cóż, skoro polityk zaczyna pierwsze zapowiedzi swojego przyszlego programu od walki z Kościołem, nie wróży mu to dobrze. Jako były poseł partii Janusza Palikota Robert Biedroń powinien wiedzieć o tym najlepiej. Zajadle antyklerykalnego Twojego Ruchu w Sejmie już nie ma, podobnie jak lewicowej partii "z tradycjami", czyli SLD.

yenn/Newsweek, Fronda.pl