"Mam 76 lat, już jestem spakowany na tamten świat, szykuję się na odlot i słyszę, że i on się też szykuje. Więc dobrze, żebyśmy uporządkowali przeszłość" - mówił Lech Wałesa, komentując głośny wpis na facebooku swojego autorstwa.

W rozmowie z Gazetą Wyborczą były prezydent po raz kolejny odniósł się do pojednania z Jarosławem Kaczyńskim. Mimo, że od pamiętnego wpisu minęły zaledwie dwa dni to Lech Wałęsa w różnych mediach potrafił prezentować zupełnie inne, skrajne od siebie deklaracje.

Kiedy dziennikarz prowadzący rozmowę zapytał, za co właściwie Wałęsa chce przeprosić Kaczyńskiego usłyszał odpowiedź - "Nie wiem, czekam aż on mi coś podpowie".

Wcześniej Lech Wałęsa podkreślił, że mimo zapowiedzi kontynuowania rozprawy sądowej cały czas podtrzymuje zdanie dotyczące pojednania. Oczywiście, na warunkach które będą mu odpowiadały.

"Chciałem przeprosić za złe czyny i chciałbym, żęby on mnie przeprosił" - oświadczył.

Dziennikarz momentalnie poprosił o doprecyzowanie, pytając, za co prezes Prawa i Sprawiedliwości ma przeprosić. Wówczas były prezydent stwierdził - "za uruchomienie akcji pt. teczki Kiszczaka".

mor/GW/Fronda.pl