Tomasz Wandas, Fronda.pl: Co Pan sądzi o wizycie Prezydenta Chin w Warszawie? Jaki jest to sygnał dla Polski ale również i dla Europy?

Cezary Kaźmierczak (Prezes ZPP): Patrzę na sprawę bardzo optymistycznie, zobaczymy oczywiście co się realnie wydarzy. Wcześniej było dużo pięknych zapowiedzi, ale mało konkretów, teraz liczę na to, że będzie inaczej. Im więcej uda się zrealizować postawionych celów, tym lepiej dla Polski.

Optymizmem napawa to, że nie są to mrzonki oparte o dobre chęci czy chciejstwo, tylko realne interesy, co powoduje, że szansa na realizację tych zamierzeń zwiększa się. Wola polityczna po stronie Polski jest dosyć mocna. Natomiast po stronie chińskiej ciężko określić, choć wiemy, że nie są im potrzebne żadne demonstracje propagandowe związane z Polską, więc można mieć nadzieję na szczerość dobrych intencji.

Z czym się wiąże mocniejsze zaangażowanie z obu stron w jedwabny szlak? Czy Rosja i Kazachstan mogą stawiać, z wiadomych przyczyn, jakiś opór?

Kazachstan mniej, na pewno jednak Rosja, a to dlatego, że mocno konkuruje ona z Chinami. Rosja jest specjalistką od prężenia muskuł i tak naprawdę nic poza tym. Jeżeli chodzi o sprawy stricte gospodarcze, Rosja jest nawet nie papierowym tygrysem, lecz tygryskiem wyposażonym w broń jądrową. To jest jedyny atut tego państwa. Gospodarczo nie mają oni żadnych szans z Chinami, umowy dotyczące gazociągu czy jakiekolwiek inne między Rosją a Chinami, były umowami spisanymi „na kolanach”.

Ma zostać podpisanych kilkanaście gigantycznych umów między Chinami a Polską. Czy wiadomo coś więcej? Co to za umowy?

Na razie takie informacje nie zostały upublicznione. Plotki krążą, ale publicznie plotkami się nie zajmuję. Jak pojawią się konkretne informacje i wejdą one w życie, bardzo chętnie się im przyjrzę i skomentuję. Na razie uzbrójmy się w cierpliwość.

Polskie jabłka i wieprzowina wkrótce mają pojawić się na chińskim rynku. Czy to nie wpłynie na zmianę decyzji Kremla, jeśli chodzi o głośną odmowę w sprawie polskich jabłek?

To problem Rosjan, niech oni swoje problemy sami rozwiązują. Polscy rolnicy zwiększyli eksport, to embargo rosyjskie zadziałało pozytywnie na polski eksport żywności, podobnie jak wcześniejsze rosyjskie embargo na gruzińskie wina. Gruzini znaleźli wtedy lepsze linie i zaczęli sprzedawać większą ilość po lepszych cenach.

Rok temu robiliśmy raport dotyczący skutków ekonomicznych rosyjskiego embarga dla polskich przedsiębiorstw i okazało się, że jest ono żadne, bo Polska zwiększyła w tym czasie eksport. Wejście na rynek chiński jest gigantyczną sprawą. Liczy się, że ludzi mających 800 dolarów miesięcznie jest tam około 350 milionów. Myślę, że nawet jakbyśmy chcieli, nie jesteśmy w stanie naprodukować tylu jabłek, abyśmy mogli zaspokoić ich rynek. 

Jak polsko-chińska współprac handlowa zmieni gospodarkę wewnątrz naszego kraju? Pytam, gdyż dotychczas byliśmy traktowani jako kraj drugiej bądź trzeciej kategorii, zarówno przez wschód jak i zachód. Czy współpraca z Chinami przyczyni się do tego, iż zaczną nas w końcu szanować?

Zawsze jest to kwestia gry ekonomicznej. Mamy wiele przedsiębiorstw, które brylują na całym świecie, natomiast nasza gospodarka jest za słaba. Dobrze ilustruje to przykład samej UE, która była oparta na czterech swobodach: swobodnym przepływie kapitału, swobodnym przepływie pracy , usług i przedsiębiorstw, które łączyło to, iż wszystkie były korzystne dla Zachodu, a znacznie mniej dla Polski. Nie ma dyrektywy usługowej, która broniłaby polskiej sprawy, nasze przedsiębiorstwa są blokowane. Musimy przestać wierzyć w mrzonki i zacząć mocniej stawiać na swoim, powinniśmy zacząć wydrapywać sobie pewne rzeczy pazurami i tyle, tak jak robią to Chiny. Jestem przekonany, że Chiny nie działają tutaj filantropijnie i trzeba to rozumieć. Musimy się w tej grze tak ustawić, żeby skorzystać jak najwięcej dla siebie i mam nadzieję, że skorzystamy, że lekcje wielu błędów, które były popełniane wcześniej wyciągniemy w mądry sposób.

Pojawiła się niedawno wypowiedź Niemiec na temat Polski. Twierdzą oni, że silna Polska jest im „na rękę” i chcą jej pomagać. Czy te słowa są wiarygodne i czy można by mówić o podobnej intencji ze strony Kremla?

Niemcom na pewno nie zależy na słabej Polsce. Byli oni promotorami wejścia Polski do NATO, wejścia Polski do UE, bez Niemiec na pewno ani do NATO, ani do UE byśmy nie weszli. Ich interes jest bardzo prosty, chcą mieć między sobą a Rosją państwo buforowe. Taką samą politykę my dziś prowadzimy wobec Ukrainy. Na ile się da, chcemy wciągnąć Ukrainę w UE, aby zbudować sobie bufor pomiędzy nami a Rosją. Niemcom nie może zależeć na słabej Polsce, gdyż w razie ewentualnej konfrontacji, będzie się ona rozgrywać na naszym terytorium, tak samo my wolelibyśmy, aby konflikty nie toczyły się u nas, a na Wschodzie. Rosja od trzystu lat ma tę samą politykę na kierunku zachodnim, ich polityka polega na jak najdalszym odsuwaniu granicy od Moskwy. Jeżeli nie może zająć terytoriów, to będzie próbować osłabiać państwa sąsiednie, na ile może. W Polsce widać to chociażby po działaniach agentury rosyjskiej, ich licznych prób destabilizacji Polski od wewnątrz, jak i na próbie skłócenia nas za wszelką cenę z Ukraińcami. Sama Rosja to papierowy tygrysek, niestety wyposażony w broń atomową, jednak Rosjanie ekonomicznie leżą, wojskowo sprawiają pozory, sieją propagandę w której są dobrzy, a de facto ich armia jest słaba, co widać w Ukrainie, Gruzji czy Czeczeni. Jak oni siebie widzą? Przedstawiają się jako potęga, której armii nikt się nie przeciwstawi, jednak jest to zwyczajnym bublem.

 

Bardzo dziękuje za rozmowę