Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Czy nowy premier, który ma doświadczenia w biznesie to lepsza perspektywa dla małych i średnich przedsiębiorców? Ostatnio krytykowano  przepis ministerstwa finansów, zakazujący zaliczania części czynszu i opłat za media ponoszonych w związku z prowadzeniem firmy jako kosztów. Jak mówi M. Morawiecki - małe i średnie firmy będą teraz jego oczkiem w głowie. Czy faktycznie zobaczymy zmiany na lepsze?

Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: Trudno przewidywać. Generalnie, co do zasady, to pan premier zawsze był zwolennikiem różnego rodzaju dobrych rozwiązań dla średnich i małych przedsiębiorstw, plus teraz – jak można było to zauważyć, cały PiS musi mieć poparcie dla tych rozwiązań. Wszystkie działania, które były przez niego prowadzone, czyli pakiet Konstytucja dla Biznesu, był jednak gdzieś tam powstrzymywany. Nie wiadomo przez kogo, ale tak było.

Czyli wicepremier, minister rozwoju i minister finansów nie miał swobody w wykonywaniu swojego programu Konstytucja dla Biznesu?

Szło to bardzo opornie, więc zobaczymy teraz na ile to się zmieni i na ile będzie można te rzeczy wdrażać, które przez małych i średnich przedsiębiorców były bardzo oczekiwane. Jest też kilka innych rzeczy, na które przedsiębiorcy bardzo czekają – choćby sprawa małej działalności gospodarczej,  czyli tych, którzy osiągają bardzo niskie przychody i nie stać ich na zapłacenie dużego ZUS-u, tj. 1200 zł. Pan premier był zwolennikiem tego rozwiązania, a jednak to się bardzo odwlekło w czasie. Kolejna kwestia, która też jest ważna z punktu widzenia przedsiębiorców, to jest kwestia pracowników, czyli osiedlania Ukraińców. Tutaj też rząd nie był w stanie wygenerować jakiejś systemowej decyzji, żebyśmy mogli związać w jakiś sposób trwale część tych pracowników z Ukrainy z Polską. To jest naprawdę bardzo poważny problem. Ja jeżdżę dużo po Polsce i gdzie nie pojadę, tam wszyscy są zarobieni ''po sufit'' i narzekają, że  nie ma rąk do pracy.

Czy Ukraińcy przyjeżdżający do Polski i pracujący tu jakiś czas powinni szybko nabywać prawa socjalne takie, jak mają Polacy?

Powinniśmy to regulować ilością pracowników, która jest nam potrzebna. W tej chwili wiadomo już, że do 2020 roku potrzeba milion ludzi, więc w takiej ilości powinniśmy dać  ''zielone karty’’ – tu nie ma co specjalnie kombinować, tylko trzeba zrobić to, co zrobili Amerykanie, czyli wprowadzić ten system u nas. Na początek daje się taką kartę na trzy lata, a potem bezterminowo.

Taka sytuacja, jaka jest na Ukrainie nie będzie trwać wiecznie. Tych ludzi, którzy już u nas pracują  trzeba w jakiś sposób związać z Polską. Byłem imigrantem i wiem, że można ich związać z Polską  w jedyny sposób: jeśli ich dzieci pójdą do polskich szkół, wtedy oni stąd raczej nie wyjadą.

Czy dwuletnia perspektywa rządów pod wodzą premiera Morawieckiego jest dobrym prognostykiem dla Polski, biorąc  pod uwagę to, że był bankierem, ma dobre kontakty z finansjerą i ile w tych optymistycznych wizjach jest prawdy a na ile jest to pobożne życzenie?

Szczerze mówiąc - nie wiem. Na pewno, jeśli chodzi o Mateusza Morawieckiego to jest to gorący polski patriota i profesjonalista, i wydaje mi się, że sobie poradzi na tym stanowisku, czego bardzo mu życzę. Polska ma pewien problem, jeśli chodzi o Unię Europejską, Niemcy i Francję - mianowicie oni nas nie bardzo akceptują jako równoprawnych partnerów. i to jest pewien problem. Życzę Mateuszowi, żeby udało mu się to przełamać, ale wydaje mi się, że droga jest jeszcze długa do tego, by w Europie zaczęli nas traktować jak równych sobie. Każda próba postawienia sprawy tak, abyśmy byli partnerami, wywołuje u nich dziwne zachowania i w tym tkwi problem. Myślę, że przed nami są lata, aby to osiągnąć i wydaje mi się, że Mateusz Morawiecki będzie to z takiej pozycji robił i będzie się starał najlepiej jak potrafi, ale to zależy również i od nich, a są jednak duże bariery mentalne z ich strony. My tego doświadczamy na co dzień – mamy biuro w Brukseli, więc widzę, co się dzieje. Polacy są fajni, jeśli się słuchają, ale jeśli już mają własne zdanie, to wtedy przestają być fajni.

Dziękuję za rozmowę