Różowa budka z dwoma miejscami do siedzenia. Na wewnętrznej ścianie zarys dwóch postaci – kobiety i mężczyzny, z zaznaczonymi na ciele punktami, w których znajdują się przyciski. Obok każdej postaci słuchawka. Po naciśnięciu odpowiedniego przycisku głos w słuchawce szczegółowo opisuje wybraną część ciała i czynności, jakie należy wykonać aby osiągnąć seksualną przyjemność. Tak wygląda edukacja seksualna w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie” - czytamy na portalu Solidarni2010.pl.

Reporter serwisu prócz zdjęć nagrał także dźwięki, jakie wydaje „różowa budka”. Eksponat zawiera także swoistą instrukcję obsługi: „Pieszczoty penisa i jego okolic powodują niezwykle intensywne doznania, chociaż fałszywe jest rozpowszechnione przekonanie, że to jedyne wrażliwe seksualnie miejsce na ciele mężczyzny. Często pieszczoty te traktuje się tylko jako drogę do uzyskania wzwodu. Tymczasem są one przyjemne same w sobie”.

Eksponat składa się się z zarysu sylweski dorosłego człowieka. W miejscach erogennych zostały umieszczone specjalne guziczki. „Naciskaj kolejne guziki i słuchaj, jak i gdzie chłopcy i dziewczęta lubią być dotykani podczas intymnych zbliżeń". Portal Solidarni2010 zwraca uwagę, że mowa jest o „chłopcach” i „dziewczętach”, a więc nieletnich.

Jak to jest? Więc chłopcy i dziewczynki mogą być uczestnikami "intymnych zbliżeń"? Czy są jakieś różnice: jeśli dotyka dorosły, to jest to złe, a gdy robi to kolega z klasy, staje się to dobre? Z jednej strony nawała artykułów o przestępcach w sutannach, a z drugiej - róbcie, dzieci, co chcecie, byle fachowo? CNK sugeruje, że dzieci lubią być dotykane!” - czytamy w komentarzu redakcji.

Przyjrzenie się poniższemu zdjęciu nasuwa smutne refleksje. Człowiek jest zbiorem guziczków, które należy tylko odpowiednio nacisnąć, aż naciskany "obiekt"  wyda satysfakcjonujący dźwięk. I mamy pełnię szczęścia. A co, jeśli po jakimś czasie obiekt przestanie reagować? Zepsuł się, więc należy go wymienić na "lepszy model"!” - ocenia dziennikarz portalu.

Na zjęciach wykonanych przez reportera Solidarni2010 widać korzystające z budki dzieci. Z jego relacji wynika, że część z nich, trafiając do niej przez przypadek, jest mocno zażenowana. „Wiele z nich po usłyszeniu komunikatów ze słuchawki reaguje zmieszaniem, z pewnością niektóre z nich, szokiem. „Chodź stąd! To nie dla nas!” – mówi z zażenowaniem kilkuletnia dziewczynka do swojej koleżanki” - czytamy na portalu.

Portal Fronda.pl wysłał do Centrum Nauki Kopernik zapytanie ws. „różowej budki”, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Niezwłocznie poinformujemy Czytelników w przypadku udzielenia nam odpwiedzie na nasze pytania. Zainteresowanych problemem również zachęcamy do podjęcia takiej interwencji.

*Aktualizacja - zastępca rzecznika prasowego CNK w rozmowie z niezalezna.pl stwierdziła: "To jest to eksponat naukowy, jest on oznakowany, widnieje na nim napis, że dotyczy seksu i że jest dedykowany,rekomendowany dla osób po 12 roku życia, zgodnie z podstawa programową". Zapewniła, że maszyny pilnują animatorzy, jednak na zdjęciach portalu Solidarni2010 nie widać ich. 

MBW/Solidarni2010.pl/Niezalezna.pl 

Robert.Firmhofer@kopernik.org.pl

sekretariat@kopernik.org.pl

dyrekcja@kopernik.org.pl

info@kopernik.org.pl