Wojciech Cejrowski w rozmowie z Michałem Rachoniem w TVP Info poinformował, że oczekuje od rządu PiS wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji.

"To była obietnica PiS-u i dostaliście nasze głosy na bazie tej obietnicy, koledzy. Należało, zaraz po zaprzysiężeniu, pierwszego dnia, przegłosować ustawę jednozdaniową, że w Polsce nie zabijamy obywateli Rzeczypospolitej od poczęcia do naturalnej śmierci. Do tego nie trzeba robić „grubej” ustawy, wystarczy jedno zdanie"- powiedział w swoim stylu podróżnik i dziennikarz. Według Cejrowskiego to właśnie ustawa zakładająca ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci była "biletem" PiS do Sejmu.

Zaraz po wejściu do studia programu "Minęła dwudziesta" podróżnik uczynił znak krzyża, na dłoni zaś miał napis "zakaz aborcji".

Cejrowski skrytykował fakt, że projekt "ustawy antyaborcyjnej" nie powstał z inicjatywy partii rządzącej, mimo deklaracji poparcia ochrony życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. Zdaniem dziennikarza jest tak dlatego, bo... nie ma w Polsce JOW-ów. Dlatego politycy są lojalni wobec władz partii, nie zaś wyborców.

Wojciech Cejrowski wyznał, że jest nieco rozczarowany rządami PiS, gdyż zmiany wprowadzane są zbyt wolno.

Źródło: TVP Info