"W Starym są proste słowa, lubię prosty język. Lubię, kiedy Bóg mi czegoś zabrania wprost oraz coś nakazuje jako Ojciec - trochę apodyktycznie, ale zawsze z miłością. A koncepcja Boga-brata jest dla mnie trudniejsza" - mówi Wojciech Cejrowski w rozmowie z tygodnikiem "Idziemy". 

Na pytanie o niepokojące zmiany w polskim katolicyzmie znany podróżnik odpowiada: "Na ulicach widzę gołe, damskie tyłki, powypinane na mnie z reklam, obnażone biusty... To mnie nie szokuje w Amazonii, natomiast w Polsce uznaję to za zdziczenie obyczajów. W Kościele zaś szokujące jest odchodzenie od tradycji. To, że muszę szukać Rezurekcji boli mnie osobiście. Jakaś "Wigilia Paschalna" - co to jest? (...) No i boli mnie, że w miastach  nie biją dzwony, że księża nie chodzą stale w sutannach, że Komunii nie mogę przyjąć przy obrusiku, tylko na szybkom w kolejce jak po hamburgera... To mnie boli."

Cejrowski nie ma też najmniejszych wątpliwości co do aborcji, eutanazji i in vitro - uważa je za morderstwo, które trzeba karać dożywociem. 

MBW/Wpolityce.pl/Idziemy