Ponad pół roku temu, na drodze nieopodal sławetnej "dżungli" w Calais we Francji zginął polski kierowca. 52-letni Mirosław I. zginął przez barykadę z drzew, którą w nocy ustawili koczujący tam imigranci. 

Prezydent Francji, Emmanuel Macron złożył hołd pamięci kierowcy busa z województwa śląskiego. Jak podaje RMF FM, francuski przywódca, nawiązując do śmierci Polaka, przyznał, że likwidacja wielkiego obozowiska imigrantów w Calais nie rozwiązało wszystkich problemów bezpieczeństwa w tym regionie. Wciąż koczują tam setki migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. 

Macron podkreślił w czasie wizyty w Calais, że przestępczość w tym regionie znacznie spadła, ponieważ obecnie jest tam mniej imigrantów. Mimo to statystyki są nieubłagane. W ubiegłym roku miejscowa policja odnotowała ponad 115 000 nielegalnych prób przedostania się na teren Wielkiej Brytanii.

yenn/RMF FM, Fronda.pl