Emerytowany arcybiskup Bolonii i jeden z autorów pytań do papieża Franciszka na temat adhortacji Amoris Laetitia, kardynał Carlo Caffarra w wywiadzie dla włoskiej gazety „Il Foglio” mówił o głębokim podziale w Kościele Katolickim i o tym, co go wywołało.

„W ciągu ostatnich miesięcy, w niektórych bardzo podstawowych kwestiach dotyczących sakramentów, takich jak małżeństwo, spowiedź i Eucharystia, a także życia chrześcijańskiego w ogóle, biskupi wypowiadali całkowicie przeciwstawne twierdzenia”- powiedział duchowny.

"Tylko ślepy może zaprzeczyć, że powstało wielkie zamieszanie, niepewność i brak poczucia bezpieczeństwa w Kościele"- podkreśla emerytowany arcybiskup. Jak dodaje, źródłem tego zamieszania i zamętu są niektóre akapity "Amoris Laetitia", a jedynym sposobem powstrzymania chaosu było zwrócenie się w tej sprawie do Ojca Świętego. Kardynałowie zrobili to dwukrotnie, najpierw dyskretnie, następnie- wobec braku odpowiedzi- również publicznie.

Były metropolita boloński odniósł się do zarzutów, że list czterech kardynałów do papieża Franciszka to akt nielojalności wobec Namiestnika Chrystusowego. Określił takie wypowiedzi jako "fałszywe i oszczercze".

„Podział, który już istnieje w Kościele jest przyczyną tego listu, a nie jego efektem”- zaznacza duchowny. Kardynał zwraca uwagę, że chodzi tu o bardzo poważne kwestie dotyczące zarówno życia Kościoła, jak i zbawienia wiernych.

"Kościół, który nie przywiązuje większej wagi do doktryny, nie jest bardziej duszpasterski, lecz jest mniej świadomy”- podkreślił kardynał Caffarra.

Z kolei w rozmowie z portalem "La Nuova Bussola Quotidiana" purpurat wskazywał, że nawet biskupi bardzo różnie interpretują papieską adhortację. Emerytowany arcybiskup Bolonii dodał, że wobec takiej niejasności konieczne jest zastosowanie zwykłej zasady, jaką zawsze kierował się Kościół katolicki: interpretacji zgodnej z dotychczasowym Urzędem Nauczycielskim. Jak wyjaśnił włoski kardynał, w kwestiach doktryny i moralności Magisterium nie może zaprzeczać samo sobie.

Alternatywą dla Kościoła kontynuującego Tradycję nie jest Kościół "duszpasterski", ale "Kościół dowolności" - zależny od ducha czasu. Nauka wiary nie jest czymś innym, jak tylko Objawieniem Bożego planu dla człowieka. "Jeżeli Kościół nie byłby w tym ugruntowany, to co miałby do powodzenia ludziom?" - pytał kardynał.

mod/rw, cruxnow, kath.net, fronda.pl