W najbliższą niedzielę w Hajnówce miał mieć miejsce marsz upamiętniający Żołnierzy Wyklętych. Władze miasta jednak nie zgodziły się na jego organizację. Organizatorzy odwołali się do Sądu Okręgowego w Białymstoku, który decyzję burmistrza uchylił. Władzom Hajnówki jednak Żołnierze Wyklęci najwidoczniej bardzo mocno przeszkadzają, bo… decyzję sądu postanowiły zaskarżyć.

Burmistrz swoją decyzję argumentował, powołując się na prawo o zgromadzeniach. Stwierdził, że w tym dniu przy planowanej trasie zgromadzenie może zagrażać życiu, zdrowiu lub mieniu. Powodem jest fakt, że marsz miał przejść przy soborze Świętej Trójcy, gdzie odbywać się będzie nabożeństwo w przeddzień Wielkiego Postu.

„Argumenty, których używa władza, są absurdalne. Z uzasadnienia wynika, że oni myślą, że my te uroczystości chcemy zorganizować, aby wywołać awanturę czy bić się z kimś. To jest niepojęte” – cytuje wypowiedz organizatora marszu, Mateusza Magnuszewskiego portal niezalezna.pl

Sąd uznał, że zastrzeżenia burmistrza nie są poparte żadnymi dowodami. Oparte są natomiast na subiektywnych zapatrywaniach burmistrza oraz części mieszkańców.

„Jeszcze dzisiaj zostanie złożone zażalenie do sądu apelacyjnego. Marsz budzi zbyt dużo kontrowersji wśród lokalnej społeczności, abyśmy mogli wydać na niego zgodę” – mówi Andrzej Siepko, zastępca burmistrza Hajnówki, z którym rozmawiała „Gazeta Polska Codziennie”

W związku z planowanym marszem uaktywniła się Antifa, która do burmistrza Hajnówki chce wystąpić o zgodę na „Antyfaszystowski Marsz Pamięci Ofiar Rajsa ps. Bury” – utworzyła wydarzenie na facebooku o tej nazwie. Skiepko jednak twierdzi, że decyzji w tej prawie nie ma, jednak żadna zgoda nie będzie wydana.

dam/niezalezna.pl,Fronda.pl