Zbigniew Bujak poczuł „Wiosnę”. Niestety, nie chodzi o porę roku. Dziś na antenie Radia ZET ugrupowanie Roberta Biedronia był łaskaw porównać do… „Solidarności”.

Bujak stwierdził:

Punktem wyjścia było to, co zobaczyłem na konwencji Wiosny Biedronia. Rzesze młodych ludzi. Dałem się ponieść temu entuzjazmowi, taki sam niósł nas w 1980 roku, kiedy działaliśmy w <<Solidarności>>”.

Uważa, że atmosfera, język oraz otwartość na różnorodność i odmienność to jest to, co w „Wiośnie” przypomina mu „S”. Jego słowa były po prostu kuriozalne:

Pora komuś przekazać pokoleniową pałeczkę wiedzy i doświadczenia. Wiosna to pierwszy ruch, który tak wyraziście zainteresował się doświadczeniem i kulturą Solidarności”.

Cóż, najwidoczniej Zbigniew Bujak przeoczył „drobne różnice”, takie jak choćby stosunek do Kościoła „Solidarności” oraz „Wiosny”. Trudno też przypomnieć sobie, aby Polacy w latach osiemdziesiątych na transparentach wznosili hasła LGBT...

dam/Radio ZET,Fronda.pl