- Bawimy się w przepowiednie, czekamy na czarnego Papieża, gadamy różne rzeczy a tymczasem Pan Bóg poprzez Ducha Świętego mówi, że Kościół potrzebuje odnowy. Święty Franciszku czy odbudujesz mi Kościół? Czy przestaniecie jeździć w lektykach i chodzić po grubych dywanach, czy będziecie żyć z narodem? To jest jak potwierdzenie słów, które mówił bp. Dajczak, że dopóki ludzie nie zobaczą w nas autentycznych naśladowców Chrystusa to wszyscy odejdą z Kościoła.

Papież Franciszek w pierwszych słowach mówił: „Pomódlcie się za mnie”. Z kolejnych słów dowiadujemy się, że jeśli naszym Bogiem nie będzie Chrystus ukrzyżowany to będziemy ludźmi tego świata, księżmi, kardynałami czy nawet papieżami ale nie będziemy uczniami Chrystusa, uczniami Pana. To jest sprawa zasadnicza. Do Chrystusa nie można nikogo przyprowadzić nakazami czy grożeniem, ale postawą miłości.

Brat Albert mówił, że jeśli chcesz naprawić zepsuty stół, to musisz się podłożyć pod jego złamaną nogę. Jego ostatnie życzenie na łożu śmierci brzmiało: „dajcie mi papierosa”. On wyciągał bandziorów spod mostu i pewnego dnia przychodzi do nich. Oni się go pytają jaką im zupę przyniósł, ale on odpowiedział, że przyszedł zamieszkać z nimi. Miał do nich miłość i tą miłością ich zmieniał. Gdyby jej nie miał - nic by nie zyskał.

Bogu niech będą dzięki za naszego Papieża. Nadzieja wstąpiła w moje serce, bo Kościół potrzebuje dziś odnowienia od góry. Św. Franciszku czy odbudujesz mi Kościół – tak mówił Pan Jezus do św. Franciszka. Właśnie nadszedł ten czas? - mówi Budziaszek.

Not. Jarosław Wróblewski