Aż sześć chrześcijańskich rodzin z Laosu padło ofiarą prześladowań organizowanych przez nietolerancyjnych buddystów. Wyznawcy Chrystusa zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów ulokowanych w wiosce z przeważającą ludnością buddyjską. Chrześcijanie byli nieustannie nękani i chciano, by porzucili wiarę i przeszli na buddyzm. Agresorzy grozili im przymusowym wysiedleniem, wyznawcy Chrystusa zdecydowali więc, że sami oddalą się z wioski. Co ciekawe nawet władze prowincji, w której doszło do prześladowania, nie kwestionują takiego biegu wydarzen. W oficjalnym komunikacie podano, że chrześcijanie sami opuścili swoje domy, by „uniknąć konfrontacji” z innymi mieszkańcami wioski.

Sześć rodzin, o które chodzi, to konwertyci z buddyzmu na chrześcijaństwo. Ich dawni współwyznawcy nie wybaczyli im nawrócenia na Chrystusa. Prześladowania trwały od miesięcy. W marcu tego roku na oficjalnym spotkaniu całej społecznościo wioski, w której mieszkali chrześcijanie, doszło do eskalacji konfliktu. Władze obraziły chrześcijan i stwierdzyły, że są wyznawcami „zagranicznej amerykańskiej religii”. Próbowano zmusić ich do konwersji na buddyzm.

Sytuacja chrześcijan w Laosie jest trudna od 1975 roku. Wówczas władzę w kraju przejęli komuniści. Wyznawcy Chrystusa są często poddawani uciążliwym kontrolom. Nie mogą także w pełni praktykować kultu. W całym państwie chrześcijan jest jedynie 2 proc. Katolicy to 0,7 proc.

Pac/persecution.org/asianews.it