Joachim Brudziński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w TVN24 komentował ostatnie wystąpienia Grzegorza Schetyny i Jarosława Kaczyńskiego. Jak stwierdził, lider PO wypadł bardzo blado przy prezesie PiS.

"Każdy, nawet najbardziej antyPiS-owsko zacietrzewiony i ze złymi emocjami nastawiony do mojej partii obserwator sceny politycznej, gdyby tak obiektywnie zechciał sobie zestawić na szali wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego i Grzegorza Schetyny, to nasuwa się jedna odpowiedź. Schetyna po tym sobotnim żałosnym występie – można powiedzieć – został wręcz zniesiony z ringu, a Jarosław Kaczyński potwierdził, że jest prawdziwym mężem stanu i politykiem z charyzmą" - mówił Brudziński.

Brudziński podkreślał, że ostatni kongres PiS był kongresem programowym, a nie wyborczym. Zaznaczał też ważną pozycję Beaty Szydło.

"Premier Szydło jest najjaśniejszym punktem tego rządu. Gdyby nie premier, na pewno w dużej mierze takich sondaży byśmy nie mieli. To był kongres programowy, nie wyborczy. Jest rzeczą oczywistą, że na kongresie programowym rozkłada się akcenty. Naszym głównym akcentem dzisiaj – po tych dwóch latach rządów – jest z jednej strony próba zobaczenia, w jakich obszarach nie udało nam się dokonać tych spraw, które obiecaliśmy Polakom, do końca załatwić, wyciągnąć z tego wnioski, ale przede wszystkim wskazanie nowego kierunku" - stwierdził polityk.

emde/300polityka.pl