Z takiej postawy możemy być dumni. Obecni w Rzymie polscy dyplomaci przeforsowali swoje stanowisko w sprawie zapisu o równości płci, który mógł być związany z próbą przeforsowania ideologii gender.

Podczas negocjacji dot. deklaracji rzymskiej, jak informuje wpolityce.pl, doszło do „nieprawdopodobnej awantury”. Dotyczyła ona m.in. zapisu na temat równości płci. Do końca rozmów trwały burzliwe dyskusje. Polscy dyplomaci nie chcieli ustąpić, gdyż twierdzili, że kilka zapisów może przynieść negatywne efekty w przyszłości.

Chodzi mianowicie o zapis, który zakładał dbanie o równość płciową - w brzmieniu angielskim "gender equality". Według cytowanego medium polscy dyplomaci sprzeciwiali się temu wyrażeniu - z sukcesem. Ostatecznie zrezygnowano ze słowa "gender", pisząc wyłącznie "equality... between women and man".

Wczesniej zapis, jak słusznie ocenili Polacy, mogłoby być polem do bardzo groźnych interpretacji.

"[European] Union promotes equality between women and men and rights and equal opportunieties for all" - brzmi ostatecznie feralne zdanie, nie pozostawiając wątpliwości, że nie chodzi tu o żadne ideologiczne lewackie trendy, ale o zwykłą równość mężczyzn i kobiet.

Co ciekawe, Polacy musieli walczyć samotnie. Nie poparli nas nawet Węgrzy!...

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl