Poseł PiS i członek Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą powiedział na antenie Radia Maryja w audycji „Aktualności Dnia”, że zmniejszono liczbę lokali, w których można będzie oddać głos. Jak zaznaczył, sytuacja jest o tyle niezrozumiała, że w poprzednich latach nie było z tym problemu. Punkty wyborcze znajdowały się m.in. w polskich szkołach i parafiach.

Szczególnie trudna sytuacja jest w Chicago, gdzie w całym okręgu konsularnym znajduje się tylko sześć lokali wyborczych.

Według Kwiatkowskiego może to być nieprzypadkowe działanie. - Czy wynika to z tego, że Chicago głosowało zawsze na prawicowych kandydatów? Dlaczego w pismach kierowanych do komitetu wyborczego PiS i Andrzeja Dudy, Komisja Wyborcza informuje, że nie ma takich możliwości organizacyjnych, żeby utworzyć więcej punktów do głosowania w Chicago, w sytuacji kiedy jest to niestety absolutna nieprawda – zaznacza poseł.

Polityk dodał, że problem stanowi również lokalizacja punktów wyborczych, które bywają tworzone w miejscach gdzie w ogóle nie mieszkają Polacy.

Poseł zachęca rodaków, aby wysyłali protesty do konsulatów.

Sab/Radiomaryja.pl