W czasie ogólnopolskiego sympozjum "Kościół - Komunikacja - Wizerunek" prelegenci dyskutowali na temat treści oraz sposobu wygłaszania homilii. Znany językoznawca prof. Jan Miodek zasugerował w czasie spotkania, że styl wygłaszania kazań bywa często zbyt monotonny, a księża korzystają z tzw. gotowców i uprawiają „tani moralizm”. Skrytykował też dominację w polskich kazaniach tematyki gender, in vitro czy antykoncepcji.

A co na ten temat sądzi bp Tadeusz Pieronek? Według duchownego, księża mają prawo mówić o swoim światopoglądzie oraz przestrzegać przed zagrożeniami (jak gender czy in vitro). Wskazał jednak, że należy zachować proporcje między zwracaniem uwagi na niebezpieczeństwa, a głoszeniem Dobrej Nowiny.

Bp Tadeusz Pieronek: Księża, jak wszyscy ludzie mają prawo mieć swoje poglądy i mają prawo się nimi dzielić. Nie każdy jednak potrafi wypowiadać się treściwie bez korzystania z  opracowanego tekstu. Słuchaczom okazuje się szacunek, jeżeli mogą oni usłyszeć  dobrze skomponowany tekst. Papieże zawsze przemawiają, czytając.  Nawet utalentowany mówca może zaszkodzić głoszonemu Słowu, jeżeli jego przekaz będzie chaotyczny. Ks. Józef Tischner znany jako znakomity orator, także często posiłkował się spisanym tekstem.

Uważam, że księża mają obowiązek zwracać uwagę na różnego rodzaju zagrożenia dla wiary (zwłaszcza teraz, gdy poprzez propagowanie szkodliwych ideologi ludzie usiłują zmieniać  naturę), ale należy w tym zachować odpowiednie proporcje. Kapłan nie może być nigdy nachalny we wzywaniu do nawrócenia.

Jeśli chodzi o styl gloszenia homilii, sam papież Franciszek podkreślił, że powinna ona być krótka. Uważam, że 10-15 min to maksimium. Niegdyś nt homilii kapłańskich mówiło się, że pierwsze 15 minut jest dla Pana Boga, następne 15 minut to jest samochwała, a kolejne 15  jest dla diabła. Można mówić i dwie godziny jeśli ktoś potrafi mówić interesująco, ale biorąc pod uwagę bardzo słabą percepcję współczesnego słuchacza, który jest przyzwyczajony do migawek, trzeba ten przekaz maksymalnie skrócić i maksymalnie wypełnić treścią, która trafi do człowieka.  Ważny jest także język, bo język jest tym, co pozwala człowiekowi wyrazić to, co czuje. Nie może być to język, archaiczny, niedouczony, język ulicy. Trzeba też unikać języka kaznodziejskiego. Mowa powinna być życzliwa, zachęcająca.

Not. ed