Obecny rząd chce pozbywać się religii ze szkół?


- W ostatnich tygodniach zostało  podpisane rozporządzenie MEN, które określa ramowy plan przedmiotów w szkole. Niestety,  w  tym  planie nie ma miejsca na lekcje religii i etyki. W związku z tym może być taka sytuacja, że władze szkoły będą kazały organizować lekcje religii czy etyki poza obowiązkowymi przedmiotami, które będą odbywały się w ramach godzin nauki. Czyli, de facto, religia byłaby po głównych lekcjach. Za te lekcje miałby płacić samorząd. Nie możemy na to pozwolić. Rozporządzenie obejmuje wszystkie szkoły publiczne od podstawówek po liceum.

 

Czy są jakiekolwiek merytoryczne przesłanki?


- Nie mam wątpliwości, że jest to polityczna decyzja.

 

Jakie argumenty ma MEN: oszczędności? Kryzys?


- Może jest to próba, aby na tych przedmiotach zaoszczędzić. Jednak jeśli  nie mamy jakiegoś modelu wychowawczego dla polskiej szkoły i jeśli pozbędziemy się takiego przedmiotu jak religia, to pozbawimy młodzież budowania człowieczeństwa w oparciu o wartości. To mnie martwi. W klasach ponadgimnazjalnych, przesuwając religię na ostatnią lekcję, można ją stopniowo eliminować.

 

Czyli następuje palikotyzacja szkoły?


- Tak. Tak można to określić. Nie jest prawdą, że młodzież masowo rezygnuje z lekcji religii. To próbuje się nam wmówić. Jest to promowane i ułatwiane, ale młodzież chce chodzić na religię, wybiera ten przedmiot znacznie częściej niż etykę. W katechizacji szkolnej na poziomie szkoły podstawowej bierze udział 96 proc. dzieci, na poziomie gimnazjów i liceów ponad 80 proc.

 

Jakie działania ks. biskup będzie podejmował?


- Jestem jutro umówiony na rozmowę z panią minister Szumilas w MEN. Trzeba odwołać się do Konstytucji.  Ona nam gwarantuje wyznawanie naszej religii i udział w procesie wychowawczym, który opiera się na wartościach. Mamy też podpisany Konkordat, który mówi, że  „państwo gwarantuje,  że szkoły publiczne organizują naukę religii zgodnie z wolą zainteresowanych w ramach planu zajęć szkolnych i przedszkolnych”. Musimy się upominać o swoje prawa. Będzie to również tematem rozmów między rządem i Episkopatem. To jest sprawa naprawdę pilna. 

 

Kiedy to rozporządzenie miałoby wejść w życie?


- Od 1 września tego roku. Proszę zwrócić uwagę, że te próby eliminowania Kościoła z życia publicznego dokonują się na coraz szerszą skalę. Zmniejsza się ilość kapelanów w szpitalach, w wojsku. Rząd zabiera się za religię w szkołach. Nie można się temu przyglądać. Trzeba powiedzieć: Non possumus!

 

Rozmawiał Jarosław Wróblewski