Bp Ignacy Dep napisał list do prezydenta Komorowskiego, w którym zaapelował o odrzucenie konwencji przemocowej, gdyż zawarte w dokumencie zapisy „zagrażają wartościom naturalnym i ogólnoludzkim”.
„Ratyfikacja tego dokumentu i wprowadzenie jego postanowień w życie rodzinne i społeczne stanowi wielkie zagrożenie dla wartości naturalnych i ogólnoludzkich, przede wszystkim uderza w instytucję małżeństwa i rodziny” - napisał biskup świdnicki, przypominając o sprzeciwie, jaki wobec konwencji wyraziło wiele środowisk naukowych, społecznych a także Episkopat.
W liście do prezydenta duchowny zauważa, że sam tytuł konwencji jest bardzo wniosły i słuszny, a przez to mylący, bo jego treść jest „nie do przyjęcia”, gdyż wskazuje na "błędne przyczyny przemocy i proponuje nietrafne środki do jej przezwyciężenia”.
Bp Dec nie zgadza się ze stwierdzeniem zawartym w konwencji, że źródło przemocy wobec kobiet tkwi w stereotypowej, tradycyjnej rodzinie i w religii czy w dotychczasowej kulturze. I podkreśla, że źródłem przemocy są zwykle patologie społeczne.
Biskup świdnicki odwołuje się na koniec do wielokrotnie składanych przez Komorowskiego deklaracji, że jest on osobą wierzącą. „Jest Pan katolikiem od chwili chrztu, a zwolennikiem określonej partii od pewnego czasu. Partie i rządy przemijają, a słowo Boga trwa na wieki” - przypomina hierarcha, odwołując się do słów św. Piotra Apostoła, który apelował, by „bardziej słuchać Boga, niż ludzi”.
Na koniec bp Dec apeluje do Komorowskiego, by nie podpisywał aktu ratyfikującego konwencję. „Modlimy się za Pana Prezydenta jako synowie i córki tego samego Kościoła i tej samej Ojczyzny. Modlimy się o mądrość serca, by Pan Prezydent stał zawsze po stronie prawdy i prawdziwego dobra Narodu, który obdarzył Pana najwyższym urzędem w naszym państwie” - konstatuje biskup świdnicki. Jego list został opublikowany na łamach „Naszego Dziennika”.
MaR/Natemat.pl/Nasz Dziennik