Katolicy nie są zobowiązani do ślepego posłuszeństwa papieżowi. Tego rodzaju posłuszeństwo jest właściwe dyktaturze, a nie Kościołowi świętemu – mówi kazachski biskup Athanasius Schneider.

Biskup Astany Athanasius Schneider udzielił wywiadu wideo portalom „Rorate Coeli” oraz „Adelante la Fe”. Mówiąc w nim o kryzysie w Kościele wywołanym niejasnościami adhortacji Amoris laetitia stwierdził, że wierni Kościoła nie są zobowiązani do „ślepego posłuszeństwa” papieżowi.

„Jako katolicy [musimy] być kanonicznie poddani papieżowi, Wikariuszowi Chrystusa, akceptować jego autorytet, mieć do niego szacunek, modlić się za niego i żywić dla niego nadprzyrodzoną miłość” – powiedział biskup. „To jednak nie oznacza ślepego posłuszeństwa; oczywiście, że nie, bo to nie dyktatura […]. To w dyktaturze lub w armii trzeba być ślepo posłusznym” – zaznaczył.

Kościół katolicki, kontynuował hierarcha, „jest rodziną, gdzie jest możliwa dyskusja” a także „korygowanie z szacunkiem i miłością”. Jeżeli to byłoby niemożliwe, to „nie byłoby prawdziwej atmosfery duchowości Kościoła”, ale raczej „atmosfera zastraszenia, represji, strachu, a to nie jest atmosfera Ducha Świętego”.

Biskup wskazał na przykład św. Katarzyny ze Sieny, która, jak podkreślił, została uznana przez Kościół za świętą i doktora Kościoła. Podczas gdy Katarzyna żywiła zawsze „głęboki szacunek i miłość względem papieża”, to mimo tego „napisała do niego kilka listów z bardzo ostrym” krytycyzmem i upominała go „z miłości do niego”.

Jak podkreślił biskup, nie było to wyrazem ducha schizmy ani nie było wymierzone w papieża. Kazachski hierarcha zwrócił się przeciwko „czynieniu z papieża idola” oraz praktykowania „papolatrii” czy „deifikacji” Ojca Świętego. Zasugerował, że obecny kryzys w Kościele może naprostować tendencję do papolatrii, jakiej Kościół doświadcza od ostatnich stu lat.

Bp Schneider przywołał słowa św. Tomasza z Akwinu cytującego św. Augustyna, który w swoim nauczaniu podkreślał, że św. Paweł korygował pierwszego papieża, Piotra, robiąc to „nie prywatnie, ale publicznie”.

„Św. Augustyn powiedział, że Piotr był tak pokorny i mądry, że zaakceptował to naprostowanie” – powiedział Schneider. „Nie powiedział: ‘Ty, Pawle, jesteś przeciwko mnie. Jesteś heretykiem. Jesteś schizmatykiem’. Nie, zaakceptował to z wdzięcznością i tak samo powinno być z papieżem dzisiaj” – wskazał biskup.

Schneider przypomniał, że list świętego Pawła, natchniony przez Ducha Świętego, pokazuje, że napomnienie papieża było całkowicie Boże. Biskup stwierdził, że dziś święty Paweł mógłby użyć Internetu by napomnieć papieża, co byłoby przecież czymś podobnym do wysłania listu z korektą do wszystkich kościołów chrześcijańskich. „Dlatego nie ma dla mnie żadnej trudności, żadnego problemu, że czterech kardynałów opublikowało swój apel do papieża” – zaznaczył.

Konkludując powiedział, że najlepszym środkiem przezwyciężenia kryzysu doktrynalnego w Kościele nie są jednak apele, ale modlitwa za Ojca Świętego, z prośbą o to, by otrzymał od Boga siłę i światło dla utwierdzenia całego Kościoła w jasny sposób, w prawdzie, tak, jak zrobił to św. Piotr i niemal wszyscy jego następcy. 

Fronda.pl/Life Site News