,,Nie ma czegoś takiego jak Msza święta z modlitwą o uzdrowienie'' - mówi biskup Andrzej Czaja. Przewodniczący Komisji Nauki Wiary KEP był gościem obrad wyższym przełożonych żeńskich zgromadzeń zakonnych w Warszawie. Mówił o wpływie pentekostalizacji na życie Kościoła w Polsce. Bp Czaja zapowiedział przy tym wydanie dokumentu poświęconego kryteriom eklezjalności wspólnot kościelnych.

Hierarcha wskazał, że pentekostalizizm to ruch zrodzony na początku XX w USA, gdzie akcentowało się tajemnicę wylania Ducha Świętego na apostołów. Niestety, wiążą się z tym ruchemm poważne problemy. Przesadnie akcentuje się tam doświadczenie religijne lidera prowadzącego grupę. ,,Czasami używa się słowa Bożego dla potwierdzenia prawdziwości mojego przeżycia religijnego, a z tego przeżycia robi się normę postępowania własnego lub całej wspólnoty'' - powiedział biskup.

Jak zauważył hierarcha, kładąc akcent na doświadczenie osobiste, ruchy pentekostalne lekceważą tradycję i refleksję teologiczną na rzecz tego, co się przeżywa, a więc emocji. To z kolei powoduje wyłączenie zdrowego rozsądku i refleksji nad przeżywaniem swojej wiary. – W konsekwencji mamy takie różne zjawiska jak tarzanie się po podłodze czy inne dziwne zachowania – wskazał biskup, przywołując zjawisko określane jako Toronto Blessing [„Błogosławieństwo z Toronto” – nabożeństwa, które pojawiło się na początku 1994 r. w jednym ze zborów zielonoświątkowych w Kanadzie. W trakcie modlitwy uczestnicy tracili przytomność, padali na ziemię, wpadali w euforyczne stany itp.] Biskup Czaja zapowiedział, że kierowana przezeń Komisja wyda notę na ten temat.

,,To, co mnie niepokoi, to próby wplatania w liturgię Mszy świętej, której kształt Kościół dokładnie określa – jakichś dodatkowych modlitw czy rytuałów. Tak, jakby sama Msza święta nie wystarczała – zwraca uwagę biskup Czaja. – W ten sposób deprecjonuje się wartość sakramentów, a jednocześnie podważa skuteczność ich działania, a wprowadza się jakieś „sakramentalia” czy różne inne ryty'' - dodał, wspominając spowiedź furtkową, której zakazał Episkopat.

Hieracha przypomniał, że sprawę modlitwy o uzdrowienie na Mszy sprecyzowała w 2000 roku Kongregacja Nauki Wiary, Ardens felicitatis desiderium.

,,Nie ma czegoś takiego jak Msza święta z modlitwą o uzdrowienie. Każda Msza jest bowiem więcej niż uzdrowieniem – jest zbawcza, jest zbawieniem. Elementem zbawienia jest uzdrowienie – oczywiście wszystko według woli Bożej'' - powiedział biskup.
,,Natomiast psychomanipulacją jest ogłaszanie podczas Mszy czy nabożeństw o uzdrowienie, że oto w tej chwili Pan Bóg uzdrawia tego czy innego, konkretnego uczestnika takiej modlitwy'' - dodał.

bsw/KAI, fronda.pl