W programie "Wolne głosy" w Telewizji Republika Adam Borowski, opozycjonista czasów PRL i szef klubów "Gazety Polskiej" odniósł się do dzisiejszej podwójnej rocznicy. 

Mówiąc o 4 czerwca 1989 r., czyli pierwszych częściowo wolnych wyborach parlamentarnych w naszym kraju, Borowski podkreślił, że to wówczas rozeszły się jego drogi z Kornelem Morawieckim. Gość Telewizji Republika uważał, że na wybory iść należy, komunistów pokonać od razu nie można, powinno to więc pójść etapowo. 

"Te strajki nie były silne w 1988 r. Mogę się określić jako żołnierz tamtego podziemia. Miałem świadomość, że te koła boksują w miejscu. Mieliśmy świadomość, że Jaruzelski złamał kręgosłup temu społeczeństwu. Byłem za rozmowami Okrągłego Stołu i wyborami. Pracowaliśmy ciężko i osiągnęliśmy sukces. Wygraliśmy wszystko, co mogliśmy"-ocenił Adam Borowski. 

"To był moment, który dawał dużo do myślenia. Sami namawialiśmy do tego, żeby skreślić listę krajową. Zastanawiające było to, co się działo wcześniej. Demonstracja 1 maja, marsz poparcia naszego ruchu. Idzie nas mnóstwo, ogromny ruch… Solidarność Walcząca i inne organizacje robią swoje marsze, które niosą hasła, aby nie iść na wybory. I ich zaczęto bić. Nikt z Solidarności za nimi nie stał, nie pomógł"-wspominał. Jak dodał Borowski, w pewnym momencie okazało się, że prezydentem będzie Wojciech Jaruzelski. 

"Lano nas wtedy jak za dawnych czasów. Nikt nie protestował, Wałęsa, posłowe Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego zagłosowali za Jaruzelskim… To był moment zdrady"- stwierdził szef klubów Gazety Polskiej w Warszawie. Okrągły Stół były opozycjonista czasów PRL ocenił jako "rozgrywkę taktyczną". Później nastąpiła natomiast zdrada:

"Pozwolenie na bezkarność komunistów, wiele zagadkowych śmierci, oddanie nomenklatury…"- wyliczał. Pytany o 4 czerwca 1992 r. i odwołanie rządu Jana Olszewskiego, Borowski wskazał, że Lech Wałęsa był tutaj "wprost negatywnym bohaterem". 

"Odwołał rząd, który dbał o interes Polski. My na przestrzeni tych trzech lat widzieliśmy co robiono z Polską, z gospodarką. Widzieliśmy wprost Lecha Wałęsę, który jako prezydent prowadził bardzo niezrozumiałą politykę… Ewidentnie było widać, że Lech Wałęsa reprezentował wtedy obóz zdrady"-wskazał Borowski.

yenn/Telewizja Republika, Fronda.pl