Nigeryjski Kościół katolicki stwierdził kilka dni temu, że kraj jest w stanie wojny w związku z agresją islamskich bojowników z Boko Haram. W północno-wschodniej Nigerii proklamowali kalifat, brutalnie usuwając z tych terenów wszystkich, którzy nie odpowiadają ich ekstremistycznej ideologii. Cierpią na tym zarówno katolicy i inni chrześcijanie, jak i zwyczajni muzułmanie, którzy nie chcą przyłączać się do morderców.

Bp Oliver Doeme powiedział, że większość osób, które zostały wygnane przez Boko Haram z miejsca swojego zamieszkania, została zamordowana przez rebeliantów. Trudno więc ocenić, ilu dokładnie z 2,500 katolików, których straciła jego diecezja, nie żyje – bez wątpienia jest to jednak ogromna liczba.

Biskup podkreślił też, że walka z Boko Haram jest bardzo trudna, bo nigeryjscy żołnierze często po prostu uciekają, bojąc się śmierci z rąk radykałów. Obawiają się często, że jeżeli zginą, to nikt nie zajmie się ich rodzinami. Dodatkowo wojsko nie ma dość broni i amunicji, co ujemnie wpływa na jego morale.

pac/catholic culture/this day