Podporucznik Karol Cierpica brał udział w misji w Afganistanie. 28 sierpnia 2013 r. groziło mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Tego dnia, jak wspominał polski żołnierz na konferencji w Bochni, w Afganistanie rozegrała się "największa bitwa w dziejach polskiego oręża w ostatniej dekadzie".

"Wszyscy terroryści mieli założone pasy Szahida. To ważny szczegół, który mógł zakończyć moje życie. W ferworze walki doszedł do mnie młody amerykański żołnierz, uśmiechnął się, osłaniał moje plecy..."- mówił Cierpica. Tym amerykańskim żołnierzem był sierżant stabowy Michael H. Ollis. 

Ppor Karol Cierpica, wraz z innymi rannymi żołnierzami został przewieziony do szpitala. Na sąsiednim łóżku położono Ollisa. Niestety, obrażenia młodego amerykańskiego żołnierza okazały się śmiertelne. Sierż. szt. Michael Ollis został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta RP oraz szefa MON. Karol Cierpica zawiózł do Nowego Jorku, gdzie mieszkał Amerykanin, Gwiazdę Afganistanu oraz Złoty Medal Wojska Polskiego. 

Jak potoczyła się dalej ta wzruszająca historia? Rodzice amerykańskiego żołnierza byli bardzo wzruszeni, że ich syn uratował życie koledze z Polski. Często przyjeżdżają teraz do naszego kraju i uważają go za swoją drugą ojczyznę. Podporucznik Karol Cierpica dał synowi na imię Michał, właśnie na cześć Ollisa. 

"Pierwsze spotkanie z Karolem było bardzo emocjonalne. Był ostatnią osobą, która widziała naszego syna, gdy jeszcze żył"- mówili Ollisowie na antenie TVP Info.

Z kolei Karol Cierpica przypomniał wzruszające słowa, które usłyszał od rodziców Amerykanina podczas tego spotkania:

"Rodzice Michaela powiedzieli mi: „Bóg działa zawsze w doskonały sposób. Nie po to zabrał nam dziecko, żeby zostawić w nim pustkę. On w tę pustkę dał nam Karola, jego żonę Basię i moich nowych dwóch wnuków w Polsce. Dał też nam Polskę”. Polskiego żołnierza chwycił za serce fakt, że rodzice Michaela Ollisa dziękowali mu, nie zamknęli się w buncie i złości, w śmierci ukochanego syna dostrzegli plan Boży i teraz traktują Cierpicę jak własnego syna. "Nie zamknęli się przed Bogiem i światem"- ocenił polski żołnierz z Afganistanu.

Urodzony 16 września 1988 r. sierżant sztabowy Michael Ollis zaciągnął się do wojska w wieku 17 lat. Służył w 1 Dywizji Pancernej, 101 Dywizji Powietrznodesantowej i 10 Dywizji Górskiej. Odbył jedną turę w Iraku oraz dwie w Afganistanie. Trzecią turę w Afganistanie rozpoczął na początku 2013 roku. W sierpniu 2013 zginął w wieku zaledwie 25 lat.

yenn/TVP Info, Gosc.pl, Fronda.pl