Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar skrytykował postępowanie posła Michała Szczerby wobec jednego z policjantów, którzy w miniony weekend zabezpieczali protesty przed Sejmem. Przypomnijmy, że polityk Platformy Obywatelskiej ujawnił dane funkcjonariusza. Policjant potrzebuje teraz ochrony, ponieważ stał się ofiarą nagonki.

"Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że upublicznienie imienia i nazwiska policjanta w takiej sytuacji, może powodować zagrożenie dla tego policjanta. Atmosfera w społeczeństwie i sposób reagowania społeczeństwa jest czasami taki, że powoduje więcej szkody, niż pożytku"-ocenił Adam Bodnar, który, jak widać, od czasu do czasu przypomina sobie, jaką funkcję pełni. Rzecznik Praw Obywatelskich na antenie radia TOK FM komentował protesty przeciwko zmianom w wymiarze sprawiedliwości. 

Co więcej, Bodnar zwrócił uwagę, że istnieje orzeczenie Sądu Najwyższego, z którego wynika, iż funkcjonariusze policji mają prawo do poszanowania prywatności i wizerunku, co dotyczy zwłaszcza tych policjantów, którzy nie angażują się na co dzień w sprawy publicznego znaczenia. Czy zatem politycy opozycji, wspierający uczestników demonstracji pod Sejmem, nie respektują orzeczeń instytucji, której rzekomo bronią?

Co prawda Rzecznik próbował w pewien sposób tłumaczyć zachowanie posła Platformy Obywatelskiej napięciem w społeczeństwie oraz stresem związanym z tym, co dzieje się z wymiarem sprawiedliwości w naszym kraju. Adam Bodnar ocenił, że w takich sytuacjach pojawia się "chęć sięgania po środki, które w danym momencie wydają się skuteczne”. Po chwili zastrzegł jednak:

"Ale tym bardziej musimy brać pod uwagę konsekwencje naszych działań i to, jakie mamy instrumenty jako poseł. Można spisać tożsamość i potem podjąć interwencję, jeśli jest się osobą publiczną"

Gość TOK FM zwrócił ponadto uwagę na fakt, że funkcjonariusz policji, w ramach określonej formacji, ma określone zadania do wykonania i zobowiązany jest wykonywać rozkazy przełożonych.

yenn/TOK FM, Fronda.pl