Błogosławiona Jolanta, patronka dnia dzisiejszego, średniowieczna księżna i zakonnica, jest szczególnie ważnym przykładem tego, iż w cywilizacji łacińskiej osiągamy świętość poprzez zwykłe czyny, nie potrzeba nadzwyczajności aby stać się świętym. Święty król, święty żebrak, święty rolnik, święta matka. Powolne budowanie. Błogosławiona Jolanta, żyjąca w XIII wieku, należała do całej rodziny świętych. Z najbliższej rodziny Jolanty aż 4 osoby czcimy jako święte lub błogosławione - św. Kinga i św. Małgorzata Węgierska, ciotka - św. Elżbieta i stryjenka - bł. Salomea.

Błogosławioną Jolantę można nazwać wychowawczynią królów i zakonnic.

W rok przed kanonizacją św. Jadwigi zmarła matka poznańskiego pogrobowca, Elżbieta. W owym roku 1265 liczył Przemysław 8 lat życia. Stawał się zupełnym sierotą, ale sieroctwo nie dawało mu się we znaki u zacnego stryja i u takiej stryjenki, jak bł. Jolanta. Już poczynał przechodzić pod rękę stryja na męskie wychowanie. Bolesław Pobożny, dbały o wykształcenie synowca, chciał, żeby historia polska nie była mu obca, żeby książę rósł w znajomości spraw polskich. Kazał go uczyć na kronice Kadłubka, a potem uzupełniano dzieje czasów nowszych własną tradycją domową. Ta jedna wiadomość świadczy już, jak poważnie zapatrywał się Bolesław Pobożny na wychowanie książąt i na obowiązki księcia polskiego. Bolesław Pobożny syna nie miał, tylko trzy córki. Wzrastał tedy Przemysław pośród sióstr rodzonych i stryjecznych.”

W historii narodów niezwykłą rolę pełni wychowanie kobiet z rodów królewskich, te bowiem wychowują królów.

„Wychowanie księżniczek spoczywało wyłącznie w ręku bł. Jolanty. Trzy rodzone siostry Przemysława, znacznie od niego starsze, złożyły później śluby zakonne. Stryjeczne zaś siostry były od niego młodsze, a między nimi występowała znaczna różnica wieku, bo całych dziesięciu lat. Starsza, Jadwiga, przyszła na świat, kiedy Przemysław liczył lat dziewięć, od młodszej zaś Anny był starszy o lat 19. Najpierw więc wychowali księstwo kaliscy dzieci przybrane, a potem dopiero wypadło im chować własne. Z siostrzenic młodsza też poszła za powołaniem zakonnym, idąc śladem starszych o wiele sióstr stryjecznych. Z całego grona pięciu księżniczek pozostała w świecie, wychodząc za mąż, jedna tylko - Jadwiga, własna córka Bolesława Pobożnego, i bł. Jolanty i ta należy do historii, jako ważna osoba, biorąca następnie czynny udział w wydarzeniach historycznych. Jak całe grono i podobnie jak Przemysław, odebrała księżniczka kaliska Jadwiga wychowanie patriotyczne, oparte na gorącej miłości Ojczyzny i na głębszej moralności, żeby przenosić zawsze dobro publiczne nad własną korzyść prywatną.”

W tamtym czasie rody świętych osób wpływały na kształtowanie się na ziemiach polskich cywilizacji łacińskiej.

Córka bł. Jolanty jaśnieje w historii polskiej. Odziedziczyła najcenniejsze przymioty po obojgu rodzicach: świątobliwość, obowiązkowość, ofiarność i hart nadzwyczajny, a przy tym inteligencję wyższą, dzięki czemu posiadła jasne pojęcie Ojczyzny. Ażeby to pojęcie stawało się jasne i zrozumiałe, na to trzeba dłuższego rozwoju cywilizacji, i to cywilizacji łacińskiej. Dwór Bolesława Pobożnego i bł. Jolanty przewyższał w tym kierunku wszystkie inne współczesne dwory piastowskie. Gdy następnie księżniczka Jadwiga okazała swój umysł i charakter całej Polsce, wystąpiła jako pierwsza z niewiast polskich, oddająca swe życie na usługi Ojczyzny, chociażby to miało ściągać na nią przykrości, a nawet niebezpieczeństwo. Krótko mówiąc, można o niej wyrazić się, że była... pierwszą Polką. Zatrzymujemy się dłużej przy wychowaniu tej kaliskiej młodzieży piastowskiej, bo w tym tkwił zaczyn prądu odrodzeniowego, który miał niebawem ujawnić się, skoro tylko ta młodzież dorosła.”

Błogosławiona Jolanta była nie tylko dobrą wychowawczynią, ale wpływała też na politykę średniowiecznej Polski.

W przeciwieństwie do św. Jadwigi śląskiej okazywały bł. Jolanta i starsza od niej Kinga dużo zainteresowania sprawom publicznym. Obie zaś należały do obozu narodowego i nawet za furtką klasztorną nie przestawały działać, jak mogły i jak się dało. Na przykład św. Kinga w Starym Sączu stała się orędowniczką rozwoju języka polskiego. Przejęła się bardzo troską synodu o przyszłość polszczyzny. Rozszerzała stosowanie języka polskiego w nabożeństwach klasztornych. Ona pierwsza zażądała, żeby jej psalmy przetłumaczyć na polskie, a dziesięciu ulubionych wyuczyła się na pamięć i sama je w kościele intonowała. Nowością to było wtedy nadzwyczajną. Poza pacierzem nikt ze świeckich żadnej modlitwy nie umiał, a zakonnice nie znały łaciny. Dowiadywały się od kapelana o treści modłów, dośpiewując tylko "Kyrie elejson... gloria... amen" itp. Kindze to nie wystarczyło i rozpoczęły się przekłady rozmaitych modlitw, części mszy św., a nawet ustępów z Ewangelii na polski dla księżniczek piastowskich. Albowiem bł. Kinga zrobiła początek szczęśliwy i naśladowano ją coraz gorliwiej. Podobnie bł. Jolanta kazała kapelanowi, żeby jej z łacińskiego brewiarza czytał po polsku, a więc wpatrzony w tekst łaciński tłumaczył go w głos na polski. Co za szkoda, że z tych prac nic się nie dochowało na piśmie!” (Feliks Koneczny - "Święci w dziejach Narodu Polskiego")

Pisma Feliksa Konecznego, powstały w określonych okolicznościach historycznych, tuż po odzyskaniu niepodległości  kiedy Polacy mieszkający na terenach różnych zaborów znali z kościoła życiorysy świętych, natomiast nie znali historii Polski, gdyż o tym ich nie uczono w szkołach. Książka „Święci w dziejach Narodu Polskiego” miała uzupełniać braki w ich wiedzy, jednocześnie zarysowując, na czym polega cywilizacja łacińska i szczególna rola Polaków w obronie tejże cywilizacji.

Pisma Feliksa Konecznego posiadają w sobie cenny zarys myśli historiozoficznej, pokazują logikę dziejów. Piszący po nim historycy, chociaż nieraz poprawiali w szczegółach jego faktografię, nie mają najczęściej propozycji bardziej logicznej i budującej polskość, oraz cywilizację łacińską.  

 

Maria Patynowska