Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM, że przyjął dymisję Zbigniewa Maja, byłego już Komendanta Głównego Policji. Odnosząc się do słów Maja o "układzie" w policji, Błaszczak stwierdził:

"Rzeczywiście, takie słowa padły. Ja uważam tak, że jeżeli rzeczywiście tak było, to okazałoby się, że mamy do czynienia ze sporem w policji, a więc wewnątrz policji. Moim zadaniem jest przecinanie takich sporów. Policja ma się zajmować obroną bezpieczeństwa obywateli a nie własnymi sprawami, samymi sobą".

Błaszczak powiedział ponadto, że PiS dokona pewnej zmiany w funkcjonowaniu policji. Mianowicie policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, a więc najważniejszy organ administracji policyjnej, zostanie wylączony z Komendy Głównej Policji, a podpięty pod Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. To zapewni rządowi lepszą kontrolę.

Pytany, kiedy to się stanie, odparł: "W ciągu kilku tygodni przedstawimy projekt zmiany ustawy o policji i innych ustaw, a więc mam nadzieje, że zarówno Sejm, jak i Senat, jak i pan prezydent szybko to zaakceptują".

Gdy idzie o dymisję Maja, Błaszczak jest przekonany, że był to krok właściwy. "Myślę, że to była jedyna, realna, dobra decyzja, która w tej sytuacji powinna być podjęta. Ja rekomendowałem pani premier odwołanie komendanta i wczoraj komendant został odwołany" - powiedział.

Błaszczak wyjaśnił też, że kandydata na Komendanta Głównego Policji przedstawiły służby. Służby powinny były gruntownie go sprawdzić. Okazało się jednak, że tak się nie stało. To w ocenie Błaszczaka świadczy o bardzo złej ich kondycji. Zbyt długo służby były psute.

wbw/rmf24.pl

<<< NADCHODZI KRES-ZOBACZ JAK PRAKTYCZNIE PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA CZASY OSTATECZNE >>>