W rozmowie z Polską Agencją Prasową minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak mówił m.in. o ustawie dezubekizacyjnej. Szef MSWiA wprowadzał w poniedziałek w Krakowie nowego komendanta małopolskiej policji, którym został nadinsp. Krzysztof Pobuta.

"Nie skorzystałem z uprawnień i nie wyłączyłem żadnego byłego funkcjonariusza SB spod działania ustawy dezubekizacyjnej"-zapewnił Błaszczak w odpowiedzi na pytanie PAP. Minister podkreślił, że wszyscy, którzy przystępowali do Służby Bezpieczeństwa musieli doskonale wiedzieć, do jakiej organizacji przystępują. 

"Wychodzę z założenia, że wszyscy ci, którzy przystępowali do SB, wiedzieli do jakiej organizacji przystępują, w związku z tym nie mogą być uprzywilejowani. Nie, nie skorzystałem jeszcze z tego prawa, jakie nadaje mi ustawa"-zaznaczył szef MSWiA. Jak przypomniał, celem jest wyeliminowanie przywilejów, które posiadali funkcjonariusze SB.

Minister kolejny raz bardzo mocno podkreślił, że w ustawie dezubekizacyjnej nie chodzi o Milicję Obywatelską, ale właśnie o SB. 

"Jak wiecie państwo, SB zawsze, zarówno w PRL-u, jak i III Rzeczpospolitej, cieszyła się względami, na które ta organizacja nie zasłużyła"-zwrócił uwagę Mariusz Błaszczak. 

W tym kontekście polityk przywołał „przypadającą na 19 października 33. rocznicę zamordowania przez SB-ków dziś błogosławionego ojca Jerzego Popiełuszki”.

Szef MSWiA może- zgodnie z art. 8a ustawy- w szczególnie uzasadnionych przypadkach wyłączyć stosowanie jej przepisów w stosunku do osób pełniących służbę na rzecz totalitarnego państwa. Te szczególnie uzasadnione przypadki to m.in. krótkotrwała służba przed powołaniem UOP pod koniec lipca 1990 r. Drugim takim przypadkiem jest rzetelne wykonywanie obowiązków po 12 września 1989 r., czyli zaprzysiężeniu rządu Tadeusza Mazowieckiego. 

Do resortu spraw wewnętrznych do końca września wpłynęło ok. 3 tys. wniosków o wyłączenie z ustawy, która obniża emerytury i renty za okres „służby na rzecz totalitarnego państwa” od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r.

Według nowych przepisów, emerytury i renty byłych funkcjonariuszy komunistycznej bezpieki nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS, czyli emerytury w wysokości 2,1 tys. zł brutto, renty: 1,5 tys. i renty rodzinnej 1,8 tys. zł.

Ustawa nie dotyczy byłych milicjantów, strażaków, sportowców na etatach milicyjnych czy lekarzy, a jedynie emerytowanych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa.

Ministra Błaszczaka zapytano również o planowaną rekonstrukcję rządu oraz ewentualne objęcie przez Jarosława Kaczyńskiego stanowiska premiera. 

"Nikt z nas nie jest przypisany do swojej funkcji, ja również. Każda nasza funkcja podlega ocenie i nic nam się nie należy. Mówił zresztą o tym premier Jarosław Kaczyński jeszcze przed wyborami: nic nam się nie należy. Nasza rola to też służba"- zaznaczał szef MSWiA. Odnosząc się do rekonstrukcji rządu, Błaszczak podkreślił, że jeżeli do niej dojdzie, to będzie się ją przeprowadzać, a nie o niej mówić.

yenn/PAP, Fronda.pl