Na antenie radiowej Jedynki minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak mówił m.in. o kończącej się dziś sesji NATO w polskim parlamencie. 

"Sojusz Północnoatlantycki przez wiele lat ignorował zagrożenia płynące ze strony Rosji, ale to już historia. Dziś trwa proces wzmacniania zdolności obronnych NATO"- podkreślił szef MON. Czy Sojusz w ostatnich latach przygotował się na zagrożenia, zwłaszcza te ze Wschodu? Błaszczak ocenił, że jest to proces, który wciąż trwa, a dzięki postanowieniom z warszawskiego szczytu z 2016 r. przybiera konkretny wymiar. W Polsce stacjonują żołnierze NATO, polscy wojskowi również stacjonują na Łotwie i w Rumunii. 

Chodzi o to, żeby zintegrować siły i środki, żeby stworzyć system, który realnie zapewni nam bezpieczeństwo"- podkreślił minister. Jak przypomniał, w swoim wystąpieniu w polskim parlamencie podczas sesji NATO zwracał uwagę, że NATO przez długi czas bagatelizowało zagrożenie ze strony Rosji, jednak dziś to się zmienia. 

"My, jako Polska, staramy się zwiększyć liczebność wojsk amerykańskich w naszym kraju. Są pozytywne sygnały płynące z senatu amerykańskiego"-poinformował Mariusz Błaszczak. Polityk był pytany również o protest opiekunów osób niepełnosprawnych, który został wczoraj zawieszony. Gość radiowej Jedynki podkreślił, że strona rządowa, którą reprezentuje, była otwarta na dialog. 

"Spełniliśmy postulaty protestujących"- ocenił minister obrony narodowej. 

"Pojawił się postulat „żywej gotówki”, ale pojawiały się również inne postulaty wykraczające poza dialog, gdyż z tamtej strony nie było woli rozmowy"-tłumaczył. Czy protest rzeczywiście był apolityczny?

"Symboliczne jest to, że wśród witających była żona b. prezydenta, która w 2014 roku, nie znalazła czasu, aby spotkać się z protestującymi"-zauważył Błaszczak. Inne przykłady pokazujące, zdaniem ministra, że protest był polityczny to sceny, kiedy protestujący odrzucali projekty ustaw, a także wypowiedź jednej z matek okupujących Sejm. Kobieta apelowała, by w zbliżających się wyborach samorządowych nie głosować na PiS, nie dopuścić, aby ktokolwiek z tej partii dostał się do samorządu. 

"Jesteśmy otwarci na dalszy dialog, ale najważniejsze są działania, a jest jeszcze jeden program, który zrealizujemy, mówię tutaj o „daninie solidarnościowej”- wskazał polityk.

yenn/Polskie Radio, Fronda.pl