„Martwi mnie rosyjska zdolność do szerzenia dezinformacji. Kilka dni temu zrobiło się głośno o tym, że Stany Zjednoczone mają rzekomo wycofać wojska ze wschodniej flanki, m.in. z Polski. To jest oczywista nieprawda, co już mówiliśmy” – zapewnił chargé’d affaires ambasady USA Bix Aliu.

„Powtórzę raz jeszcze, by nie było wątpliwości: jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, wzmocnimy wschodnią flankę NATO. I nałożymy sankcje, jakich nigdy wcześniej Moskwa nie doświadczyła”-  oświadczył Aliu w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Chargé’d affaires ambasady USA jasno zadeklarował też, co stanie się w sytuacji, gdyby Rosja zdecydowała się jednak na atak zbrojny na Ukrainę: „W tym wypadku wzmocnimy naszych sojuszników ze wschodniej flanki NATO dodatkową obecnością żołnierzy amerykańskich. To nasze święte zobowiązanie. Oczywiście za ich zgodą, zgodnie z zasadą „nic o was bez was”.

„Pracowałem dla administracji kilku prezydentów i powiem jasno: Joe Biden ma z nich najtwardsze stanowisko wobec Moskwy. Cieszy mnie to, że teraz mamy wspólne podejście i sojusznicy wreszcie pociągną Rosję do odpowiedzialności w kwestii zapowiedzi deeskalacji. Cieszę się, że rozmawiamy i że Polska jako jeden z naszych kluczowych sojuszników na wschodniej flance NATO jest w centrum tych rozmów. Doskonale, że to Warszawa 1 stycznia objęła przewodnictwo w OBWE. Bardzo się cieszę z ważnej roli, jaką odgrywa Polska” – powiedział Bix Aliu.

 

ren/PAP, DGP