Na generalnym zgromadzeniu episkopatu USA, biskupi w zdecydowany sposób podkreślili konieczność głoszenia Ewangelii w świetle Tradycji. Nie ma tu miejsca na laksystyczne propozycje niemieckojęzycznych hierarchów.

„Musimy być bardziej skuteczni w głoszeniu znaczenia małżeństwa między mężczyzną a kobietą” – powiedział abp Joseph Kurtz, przewodniczący amerykańskiego episkopatu. Dodał, że trzeba też podkreślać małżeńską otwartość na życie oraz godność i odpowiedzialność powołania małżeńskiego.

W rozmowie z „CNA” arcybiskup zaapelował do wszystkich rzeczywiście zainteresowanych synodem o lekturę dokumentów poprzedniego zgromadzenia. „Wszystkim, którzy pytają, mówię: proszę, czytajcie materiały, ponieważ praca synodu będzie bazowała na tym, jak zakończyliśmy poprzedni synod” – powiedział. „Jeżeli ktoś naprawdę chce śledzić ten proces, musi stać się jego ‘studentem’” – dodał.

Z kolei kard. Timothy Dolan w rozmowie z EWTN News Nightly ocenił, że jest wiele powodów by mieć nadzieję, iż nadchodzący synod stanie się dokładnie tym, czego Kościół potrzebuje, by lepiej służyć parom małżeńskim i całym rodzinom.

„Dobra wiadomość jest taka, że Ojciec Święty podkreślił znaczenie małżeństwa i rodziny jako wyjątkowo istotnego priorytetu w jego i Kościoła posłudze duszpasterskiej” – powiedział purpurat.

Dodał, że ci, którzy oczekują radykalnych zmian w nauczaniu i praktyce Kościoła, będą rozczarowani.

„Biskupi są w niewielkim stopniu zaniepokojeni tym, że niekiedy mają miejsce pewnego rodzaju… wąskie spotkania, które zastanawiają się nad zmianą w biblijnym rozumieniu małżeństwa, co jest niemożliwe” – powiedział kard. Dolan odnosząc się do głośnego majowego spotkania niemieckich, szwajcarskich i francuskich biskupów na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Kardynał wyjaśnił, że takich zmian nie życzy sobie Ojciec Święty.

„Będzie dobrze, tak, jak zawsze.  Papież Franciszek nas inspiruje i przypomina nam, że działa tu Duch Święty” – powiedział Dolan. „Duch Święty może działać także przez zamieszanie, dyskusję, nawet kłótnie czy nieporozumienia, może wydobywać z tego cel i jasność, i to jest to, czego biskupi oczekują od synodu” – tłumaczył amerykański hierarcha.

Zapytany, co w jego ocenie jest największym zagrożeniem dla małżeństwa, odparł, że jest to grzech.

„Grzech jest naszym pragnieniem redefinicji małżeństwa tak, jak chcemy, zamiast redefiniowania nas samych tak, byśmy byli w zgodzie z Bogiem” – powiedział. „Zagrożeniem jest więc przedkładać naszą drogę ponad drogę Boga. A to Bóg jest Stwórcą. Bóg dał nam małżeństwo, to jedna z pierwszych rzeczy, którą nam dał w Ogrodzie Edenu. Bóg powiedział nam, czym jest małżeństwo, powiedział nam, że jest wieczne, życiodajne, oparte na miłości, zaufaniu. Jeżeli spróbujemy od tego odejść i zmienić te jakości dane przez Boga, znajdziemy się w wielkim kłopocie” – wyjaśnił kardynał.

pac/cna