Konferencja Biskupów Toskanii, Nota Duszpasterska Konferencji Biskupów Toskanii Na Temat Magii i Demonologii, A.D.2008.

Magia "biała" i magia "czarna"

Tradycyjnie zwykło się rozróżniać pomiędzy magią "białą" a magią "czarną". Rozróżnienie ma swoje znaczenie zwłaszcza dla różnego poziomu odpowiedzialności moralnej, do której odsyła.

 

DOWIEDZ SIĘ, JAK W SWOIM ŻYCIU POKONAĆ SZATANA. OTO DOSKONAŁY PORADNIK SŁYNNEGO EZGORCYSTY! 

 

Sposób mówienia o magii "białej" może być odnoszony do dwóch praktyk istotnie różniących się między sobą. Można przez nią rozumieć sztukę czynienia rzeczy nadzwyczajnych za pomocą naturalnych środków. W tym sensie znaczy to tyle, co gry kuglarskie lub zjawiska iluzjonizmu. Jest oczywiste, że tego typu sztuka- byleby tylko nie była realizowana poprzez środki niegodziwe i nie była skierowana na cele nieuczciwe- jest w sama sobie nieszkodliwa i dozwolona. W tej Nocie nie nawiązujemy do niej. Co innego natomiast, jeśli przez magię "białą" rozumie się formy zabiegów, o których się twierdzi, iż zmierzają do celów czysto dobroczynnych, takich jak poprawienie jakiejś relacji miłości, uzdrowienie z choroby, rozwiązanie problemów ekonomicznych itd., lecz z uciekaniem się do użycia środków nieodpowiednich, jak talizmany i amulety, fetysze i "zauroczone" substancje (dosł.: filtri), wierzenie w układ kart, osób lub wydarzeń, lub też z odniesieniem się do medycznych praktyk skoncentrowanych na sztuce okultystycznej lub mocach "ponadludzkich". Jest ewidentne, że w tym przypadku wchodzą w grę zarówno formy zabobonu, jak i oszustwa oraz zwodnicze postawy, przeciwne samej naturze wiary, a więc niegodziwe i nie do przyjęcia, jeśli nie wprost niebezpieczne dla całości psycho-fizycznej i życia moralnego tych, którzy są tego ofiarami.

Jeszcze bardziej niebezpieczna jest magia "czarna". Ona odwołuje się, w sposób bezpośredni lub pośredni, do mocy diabelskich lub tylko mniema, iż działa pod jakimś ich wpływem. Z reguły, magia "czarna" ma na celu czyny złowrogie (przyprawić o choroby, nieszczęścia, śmierć) lub wpływanie na bieg wydarzeń dla własnego pożytku, zwłaszcza po to, by wyciągnąć z nich korzyści osobiste, jak zaszczyty, bogactwa lub inne. Nazywa się więc magią "czarną" metody, do których się ona ucieka i cele, do których dąży. Ta forma magii jest prawdziwym i właściwym wyrażeniem anty-kultu, skierowana ku temu, by uczynić ze swych adeptów "sługi szatana". W jej skład wchodzą wszystkie te rytuały ezoteryczne o podłożu satanistycznym, które mają swój szczyt w tak zwanych czarnych mszach. Podobna forma magii nie dokonuje się zresztą bez wpływu ojca kłamstwa (J 8:44), który- jak naucza Pismo Święte- próbuje na wszelki sposób odciągnąć człowieka od prawdy i doprowadzić go do błędu i do złego (1 P 5:8), pomimo porażki poniesionej przez przyjście Syna Bożego na świat (Łk 10:18) i chwalebnego triumfu Jego zmartwychwstania (Flp 2:9-11). (...)

V. Doktrynalne orzeczenie Kościoła

Ja jestem Pan, Bóg wasz

Kościół zasadniczo, nie troszczy się o to, by wejść w sposób zbyt analityczny w szczegóły zjawiska magii; tym niemniej postępowanie jego było niezmienne i niewątpliwie po linii tego, co naucza Pismo Święte. Znana jest ekstremalna surowość Starego Testamentu skierowana przeciw temu, kto uprawia magię (Wj 22:17; Kpł 20:27). Słuszność takiej surowości opiera się na tym, iż magia jest odrzuceniem prawdziwego i jedynego Boga. Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady... Ja jestem Pan, Bóg wasz (Kpł 19:31). Przeciwko każdemu, kto zwróci się do wywołujących duchy albo do wróżbitów, aby uprawiać nierząd z nimi, zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu... bo Ja jestem Pan, Bóg wasz (Kpł 20:6-7). Magia, według wizji biblijnej, przedstawia akt apostazji wobec Pana, jedynego zbawiciela swego ludu (Pwt 13:6) i znaczy tyle, co gest buntu przeciw Bogu i Jego słowu (1 Sm 15:23). Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. To Ja zapowiedziałem i wyzwoliłem (Iz 43:11-12). Czymś innym jest proroctwo, zwiastun zbawienia Pana, a innym są przepowiadania wróżbitów i magów, nosicieli fałszu i kłamstwa (Jr 27:9; 29:8; Iz 44:25; 47:12-15). Oddać się magii to jakby oddać się prostytucji. Lud mój zasięga rady u swego drewna, a jego laska daje mu wyrocznię; bo go duch nierządu omamił - opuścili Boga swojego, aby cudzołożyć (Oz 4:12; Iz 2:6; 3:2-3). Księga Mądrości ukazuje ironicznie jak rytuały magiczne zamiast zbawiać, prowadzą wręcz do gorszej sytuacji. Zawiodły kłamliwe sztuczki czarnoksięstwa, spadła haniebna kara na przechwałki z powodu mądrości! Ci, którzy przyrzekali duszę schorzałą uwolnić od strachów i niepokojów, sami na śmieszny strach chorowali (Mdr 17:7-8).

Nowy Testament umieszcza się na tej samej linii, kiedy to w przyjęciu wiary w jedynego Pana Jezusa i chrztu w Jego imię, domaga się wyrzeczenia każdego magicznego myślenia i zachowania (Dz 8:9-13; 19:18-20). Istnieje faktycznie czysta opozycja pomiędzy głoszeniem wiary a magią (Dz 13:6-12; 16:16-24). Prawdziwi wierzący są wezwani do tego, by powierzyć się jedynemu prorokowi, Panu Jezusowi, umiłowanemu Synowi Ojca (Mk 1:11) i Pismu Świętemu danemu Kościołowi przez Ducha Świętego (2 P 1:16-21).

"Czary", w jakiejkolwiek formie by się nie przejawiały, należą do czynów, które wyłączają z dziedzictwa Królestwa Bożego (Ga 5:20). Także Apokalipsa wyklucza z Jeruzalem niebieskiego "kłamców" i "guślarzy" wszelkiego typu (Ap 9:21; 18:23; 21:8; 22:15). Magia bowiem zastępuje Boga stworzeniami i reprezentuje podjęcie tego diabelskiego pokuszenia, któremu sam Jezus zechciał się poddać zwyciężając je: Diabeł rzekł do Niego: "Tobie dam potęgę i wspaniałość tych królestw... Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje". Lecz Jezus mu odpowiedział: "Napisane jest: Panu, Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Łk 4:6-8).

Sprzeczność między magią a wiarą

Takie jest niezmienne nauczanie tradycji chrześcijańskiej. Już Didaché, pomiędzy drogami prowadzącymi do śmierci, obok idolatrii umieszcza magię i czary.[9] Tacjan, pod koniec II wieku, toczy ostrą polemikę przeciwko fatalizmowi astralnemu, w którym widzi pewną formę władzy demona nad ludzkością.[10]

Hipolit, w Tradycji apostolskiej, wyłącza z chrztu świętego magów, astrologów i wróżbitów.[11]

Tertulian wypowiada słowa bardzo srogie wobec wszystkich uprawiających magię: "O astrologach, czarownikach, szarlatanach rozmaitego pokroju, nie powinno się nawet rozmawiać. A jednak, niedawno, jakiś astrolog, który twierdzi, że jest chrześcijaninem, był bezczelny zrobić apologię swojego rzemiosła! Jest więc koniecznym przypomnieć, byle tylko było krótko, jemu i jego podobnym, że obrażają Boga oddając gwiazdy pod opiekę bóstw i uzależniając od nich los ludzi. Astrologia i magia są podłymi wymysłami demonów".[12]

Ten osąd jest podzielany przez większość Ojców Kościoła. Według Augustyna, magia jest demoniczna; religia chrześcijańska, przeciwnie, jest zwycięstwem nad mocą demona i całkowitym zerwaniem z takim światem.[13]

Wobec trudności nowo nawróconych w pozostawianiu dawnych magicznych praktyk, potępienie robi się tak silne i ciężkie aż do przeniesienia całej winy na rachunek demona, odnośnie do magii, w każdej formie, identyfikując ją z opętaniem diabelskim. Jeśli pozycja św. Tomasza pozostaje ekstremalnie wyważona,[14] nie brakuje tekstów, które- zwłaszcza z późnego średniowiecza- mają tendencję do nadmiernego akcentowania siły zła, dochodząc aż do rozwinięcia idei "maleficium" jako pewnej mocy,[15] którą byty ludzkie, szczególnie kobiety, mogą wywierać na innych, paktując z demonem, aby w zamian za oddanie własnej duszy otrzymać nadzwyczajne zdolności praktykowane za życia. Ta idea doprowadziła w XV-XVIII wieku do smutnej historii prześladowań czarownic i magów. Nawet zdając sobie sprawę z kontekstu i trudności jakiegoś osądu historycznego na podstawie doświadczenia, wydarzenia te pozostają upokarzające dla zachodniego chrześcijaństwa. Z drugiej strony, nie powinniśmy zapominać, że w tamtych okolicznościach nie brakowało ludzi odważnych, takich jak Cornelius Loos i jezuita F. von Spee w Niemczech, którzy w imię wiary sprzeciwiali się podobnym ekscesom.

W każdym razie, doświadczenia tych wieków powinny uczynić chrześcijan ostrożnymi w osądzaniu magii jako bezpośredniego- zawsze i w każdej okoliczności- działania demona. Z drugiej strony, z teologicznego punktu widzenia, nie można racjonalistycznie zredukować rzeczywistości magicznych praktyk, zwłaszcza tych "czarnych", tylko do jakiegoś zjawiska odchylenia psychicznego lub do zwykłego grzesznego czynu człowieka. W tego rodzaju praktykach nie można wykluczyć działania lub zależności od szatana, śmiertelnego nieprzyjaciela Pana Jezusa i Jego zbawienia. Diabeł- jak naucza nas Apokalipsa- aż do końca czasów będzie używał wszystkich swoich mocy i swej przebiegłości aby zwodzić ochrzczonych i przeszkodzić w pełnym urzeczywistnieniu zbawczego planu Boga nad światem. "W ciągu bowiem całej historii ludzkiej toczy się ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta zaczęta ongiś u początku świata, która trwać będzie do ostatniego dnia, według słowa Pana. Wplątany w nią człowiek wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie" (Gaudium et spes, 37).

Magia jako czyn moralnie niegodziwy

Chrześcijanin nie może akceptować magii, albowiem nie może przystać na stawianie Boga jakby z tyłu, za fałszywymi wierzeniami. W ten sam sposób nie może zgodzić się na to, by jego życie było opanowane przez siły okultystyczne, manipulowane zgodnie z wymogami magicznych rytuałów lub też uważać, że jego przyszłość jest zapisana z góry w poruszeniach planet czy w innych formach przepowiedni.

"Bóg- mówi Katechizm Kościoła Katolickiego- może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności".[16]

 Magia "czarna", w szczególności, jest dla wierzącego najcięższym przewinieniem. To odnosi się- w różnej mierze- do przepowiadania przyszłości i do spirytyzmu.

 

Oto niesamowita książka o prawdziwej walce z szatanem, osobowym złem!

 

"Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem- połączonym z miłującą bojaźnią- które należą się jedynie Bogu".[17]

Uznając się wezwanym przez Boga do przeżywania swego własnego istnienia jako wolnej odpowiedzi na Jego plan miłości i przyjmując Jego łaskę, ochrzczony wyrzeka się każdej formy praktyk magicznych w tej samej mierze, w jakiej stanowią one odchylenie od prawdy objawionej i są sprzeczne z wiarą w Boga Stworzyciela i z kultem Jemu wyłącznie należnym. Są też przeciwne uznaniu Jezusa Chrystusa jako jedynego Odkupiciela człowieka i świata oraz przeciwne darowi Jego Ducha, a więc stawiają się w opozycji do integralności wyznania wiary i są niebezpieczne dla zbawienia.

"Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim- nawet w celu zapewnienia mu zdrowia- są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka".[18]

Samo poszukiwanie zjawisk paranormalnych lub "wyjątkowych" mocy, jak widzenie na odległość, "podróże" w zaświaty lub wytwarzanie "fluidów", nawet jeśli są to akty neutralne same w sobie, może być zgubne i niebezpieczne dla prawidłowej ludzkiej równowagi i dla autentycznego przeżycia wiary chrzcielnej. Wiele z tych fenomenów należy do zakresu parapsychologii a więc do dziedziny nauki, nawet jeśli pozostają trudne do wytłumaczenia. Niekiedy przedstawiają jakiś rąbek tajemniczości, która może rodzić pytania o sens życia i śmierci. Przeważnie jednak są wykorzystywane dla celów dwuznacznie i fałszywie religijnych lub wręcz dla celów zarobkowych, jak to się stało w niektórych przypadkach, które zaszły np. w naszym regionie. Ostrzegamy wiernych przed upadkiem w podobne formy instrumentalizacji i przed niebezpieczeństwami, które są z tym związane. Autentyczny zmysł wiary nie potrzebuje podobnych odniesień. Praktyka opisana w Ewangelii wymaga prostego spotkania z Jezusem, Panem i Mistrzem oraz stroni od poszukiwania tego, co "nadzwyczajne". Wierzyć w Jezusa, nawracać się według Jego słowa i pójść w Jego ślady, w jedności z całym Kościołem, jest zasadniczym wzorem do ustawicznego odnawiania i postępowania, jak to uczyniły miliony wierzących od początku do dzisiaj, bez pozwolenia sobie na to, by być zwodzonym przez próżne i efekciarskie teorie (dosł.: miracolistici) oraz praktyczne postawy.


9. Didaché 1, 5
10. Oratio ad graecos, 8-11 i 16-19.
11. Traditio apostolica, 41.
12. De idolatria, IX, 1.
13. De doc. christ., II, 35-36.
14. Summa Theologiae, II-II, aa. 1-8: przepowiadanie przyszłości, w swych rozmaitych formach, jest uważane za poważny grzech. Zobacz ponadto: II-II, q. 96, aa. 1-4 na temat próżnych obyczajów i praktyk zabobonnych. Święty Tomasz uznaje, że przepowiadanie przyszłości może się dokonywać pod wpływem szatana (II-II, q. 95, a. 4) lub za jego sugestią (I, q. 64, a. 1 ad 5; i II-II, q. 172, a. 5 ad 1. 6).
15. Mamy tu wyrażenie dosyć nieprecyzyjne. Jak to wyraźnie wynika z kontekstu, chodzi tu o taką ideę maleficium, w której nadmiernie akcentuje się siłę zła, a nie o ideę nadmiernej siły zła, która doprowadziła do rozwoju idei maleficium, jak to można by zrozumieć z tekstu. Dokument biskupów nie tylko nie kwestionuje możliwości istnienia maleficium jako takiej, ale nawet próbuje jakby bronić tej idei jako faktu rzeczywistego (przynajmniej jako zła moralnego, a nawet posiadającego realne oddziaływanie, głównie mocą szatana, potwierdzonego tu jako byt realny), dokonując jednocześnie jej oceny moralnej (zob. p. 13 Noty, a także p. 8, gdzie mówi się o czarnej magii). Biskupom chodzi raczej o to, że idea nadmiernej mocy zła wyraziła się w takiej idei maleficium, gdzie zbytnio akcentowano satanizm czarownic lub wspomniany pakt z diabłem jako nieodzowny warunek skuteczności czarów (przyp. tłum.: A. P.).
16.KKK 2115.
17 KKK 2116.
18. KKK 2117.

Cały tekst  http://www.effatha.org.pl/zagrozenia/dekret_toskanski.htm