Sprawa, którą poniżej opisujemy, jest nie tylko bolesna. Jest takżedość obrzydliwa i gorsząca. Jej przedstawienie nie przychodzi nam z łatwością. Tak, jest prawdą, że Rzym przez całe wieki cieszył się złą sławą gniazda rozpusty, ale Kościół katolicki z tego powodu nie upadł. Papieże nie zawsze bywali wzorem moralnego życia, ale bronili świętej doktryny i łaska Boża trwa z Kościołem na wieki. Mając to w pamięci, przystąpmy do sprawy.

Brytyjski ,,Catholic Herald'' poinformował, że papież Franciszek przebywa obecnie na rekolekcjach wespół z szeregiem watykańskich urzędników. Problem w tym, że jest wśród nich argentyński biskup Gustavo Zanchetta. To hierarcha, którego oskarża się o homoseksualną rozpustę. Prowadzone jest śledztwo wobec domniemanego molestowania kleryków przez biskupa. Na telefonie bp. Zanchetty miano znaleźć jego nagie zdjęcia oraz homoseksualną pornografię. Biskup jest dobrym znajomym papieża Franciszka. W związku z kontrowersjami opuścił w 2017 roku diecezję Orán w Argentynie i został asesorem Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej.

Według cytowanego dziennika papież Franciszek już w 2015 roku zapoznał się z materiałami w sprawie bp. Zanchetty, w tym z dowodami fotograficznymi.

O fakcie informowania o sprawie Stolicy Apostolskiej powiedział zresztą publicznie były wikariusz generalny diecezji Oran, ks. Juan Jose Mazano. Jak powiedział, przesyłał do Watykanu materiały ws. Zanchetty w latach 2015 i 2017. Przesyłano także zdjęcia typu ,,selfie'' biskupa - według ks. Manzano po prostu ,,obsceniczne''.

Po interwencji ks. Manzano bp Zanchetta pojawił się w Watykanie, wezwany tam przez papieża. Miał tłumaczyć, że jego telefon zaatakowali hakerzy.

W 2015 i 2016 roku argentyński dziennik ,,El Tribuno de Salta'' publikował skargi na bp. Zanchettę, według których miał - podobnie jak Theodore McCarrick - wykazywać ,,dziwne zachowania'' względem seminarzystów, takie jak wchodzenie wieczorem do ich pokojów, siadanie na łóżkach, prośby o masaże czy zachęcanie ich do picia alkoholu.

Niczego wprawdzie nie udowodniono, ale wydaje się, że problem homoseksualnych ekscesów hierarchii katolickiej nie jest dla Ojca Świętego szczególnym problemem. W sprawie McCarricka Franciszek w żaden sposób nie interweniował, choć jego homoseksualne czyny były powszechnie znane. Działania podjęto dopiero wówczas, gdy pojawiło się oskarżenie o pedofilię. 

Człowiek błądzi, bo jest grzeszny. Problem w tym, że nader często własne błędy motywują błędną naukę. Tak było w przypadku Marcina Lutra, tak było w przypadku angielskiego króla Henryka VIII. Także McCarrick był zawsze bardzo prohomoseksualny w nauczaniu. Tymczasem w dobie gigantycznego zagrożenia ideologią gender wydaje się, że nie wolno tolerować nikogo, kto może mieć osobiste powody, by dążyć do zakłamania katolickiego nauczania na temat homoseksualizmu.

Jak jest z bp. Zanchettą? Jedno jest pewne. Rekolekcje każdemu się przydadzą.

bb/catholic herald