„U podstaw naszego pielgrzymowania była wdzięczność za Chrzest Polski i za Jubileusz Miłosierdzia. Dziękowaliśmy za całe dziedzictwo Chrztu, za kulturę chrześcijańską na której przez wszystkie wieki budowała nasza ojczyzna i Kościół w Polsce” – mówi uczestniczący w narodowym pielgrzymowaniu bp Andrzej Czaja. Ordynariusz opolski wskazuje, że wszystkie słowa nauczania, które padły na pątniczym szlaku powinny zostać teraz przepracowane. „Wdzięczności nie może w nas nigdy zabraknąć. Musimy jednak realistycznie spojrzeć w przyszłość i mieć świadomość zagrożeń, które przed nami stają” – mówi bp Czaja.

„Niewątpliwie możemy się cieszyć, że w trudnych czasach i ojczyzna się ostała i Kościół sprostał wielu trudnym wyzwaniom, ale to nas nie chroni przed tym, co przyniesie jutro. Musimy sobie najpierw umieć jasno powiedzieć w czym niedostajemy. I to jest niewątpliwie ważne zadanie na już. Musimy umieć realistycznie ocenić sytuację Kościoła w Polsce oraz sytuację w naszej ojczyźnie – mówi Radiu Watykańskiemu bp Czaja. - Zacząłbym wręcz od intensywnej modlitwy: o Bożego ducha pośród nas kapłanów, o ducha jedności, ducha dialogu w Kościele w Polsce i ducha pokoju i pojednania w naszej ojczyźnie. Uważam, że w tych intencjach są też zawarte ważne wyzwania, a jedną z dróg bardzo ważnych do pokonania, jest niewątpliwie to co nam Papież Franciszek powiedział: dialog, dialog i jeszcze raz dialog. Dialog z poszanowaniem drugiej strony, z wsłuchaniem się w to, co mi druga strona komunikuje, bez stawiania po kątach człowieka, który ma inne zdanie; to że ktoś ma inne zdanie nie znaczy, że jest moim przeciwnikiem, tym bardziej nie jest moim wrogiem. Tej postawy dialogu i takiej autentycznej troski o dobro wspólne i w ojczyźnie i w Kościele potrzeba jak najwięcej”.

Ordynariusz opolski zauważa, że ważnym krokiem jubileuszowych obchodów jest też związany z uroczystością Chrystusa Króla Wszechświata, akt przyjęcia Jezusa za króla i Pana. „W moim przekonaniu jest to bardzo mocne uderzenie w dzwon, by te dwa wielkie jubileusze Chrztu i Miłosierdzia nie były tylko odhaczone w annałach i zapisane w kronikach, ale żeby rzeczywiście zaowocowały podjęciem dzieła ewangelizacji. Jakby na to nie spojrzeć ma ono prowadzić do tego, że naprawdę przyjmiemy Jezusa za króla, Pana i  Zbawiciela, że On znowu będzie mógł bardziej królować w naszych sercach, w naszych rodzinach, w naszym Kościele, w naszym społeczeństwie, narodzie i ojczyźnie. To też jakoś wyrasta z dziedzictwa Jana Pawła II” – podkreśla bp Czaja. 

bjad/Radio Watykańskie