Globalna masoneria tym razem wybrała Niemcy. Nic dziwnego, to tam koncentruje się obecnie władza w Europie, a zarazem gros problemów, które rozlewają się na cały świat. Spotkania grupy owiane są tajemnicą. Dziennikarze są trzymali z daleka od obrad, a ci niepokorni, którzy próbują się czegoś dowiedzieć często są szykanowani i inwigilowani.

 

Miting w Niemczech

 

Celem grupy są nieformalne rozmowy i ustalenia tak, aby utrzymać wpływy istniejących lobby i nie dopuścić do wymknięcia się spod kontroli zysków i kapitału. W ten sposób kanalizuje się informacje, wywiera się wpływy na biznes, politykę i aparat przymusu. Nic więc dziwnego, że uczestnicy szczytu są starannie selekcjonowani.

 

Małżeństwo Sikorskich ma duże wpływy zagranicą, nie tylko opiniotwórcze. Radek Sikorski zaangażował się w pacyfikację Ukrainy, natomiast jego żona jest słuchana i poważana po obu stronach Oceanu. Właśnie na nich, także w kontekście sytuacji w naszym regionie, postawili najwyraźniej Amerykanie.

 

Tegoroczna lista uczestników Bilderbergu jest imponująca. Nieoficjalnie mówi się, że do obrad ma dołączyć Angela Merkel. Będzie obecny senator Lindley Graham, więc prawdopodobnie jednym z tematów będzie w jaki sposób pchnąć do zwycięstwa kandydatkę grupy do prezydentury w USA – Hilary Clinton, a nie dopuścić do władzy nieobliczalnego Donalda Trumpa.

 

Jak zmanipulować świat?

 

Swój udział potwierdzili m.in. były szef Komisji Europejskiej J.M. Barroso, wiceprzewodnicząca KE Kristalina Georgiewa, Christie Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, szefowie Bloomberga, Economista, Axel Springer, ministrowie, premierzy oraz duża liczba finansistów i szefów spółek technologicznych.

 

Tematy, które będą poruszane pokrywają się z aktualnymi problemami świata. Możni tego globu zastanawiać się będą jak zwalczać konkurencję ze strony Chin i Rosji. Zajmą się także sterowaniem kryzysem na Bliskim Wschodzie, niedopuszczeniem do Brexitu oraz kontrolą zasobów naturalnych oraz informacji.

 

Naturalnie spotkanie tego wpływowego gremium nie przysłuży się przeciętnemu obywatelowi. Celem globalistów jest bowiem manipulowanie społeczeństwami, obrona swoich interesów kosztem zwykłych ludzi i takie sterowanie kryzysami, aby przynosiły zyski. Stąd niechęć elit do tradycji, patriotyzmu i religii, a sympatia do wszelkiego rodzaju lewicy: interwencjonizmu, protekcjonizmu i redystrybucjonizmu.

 

Tomasz Teluk