Niemieccy uczniowie nie mają łatwego życia. Kto nie wyznaje islamu, ten w szkole ma często poważny problem. Dziennik ,,Bild'' informuje, że nauczyciel w szkole w Bonn poradził rodzicom dziewczynki niemuzułmanki: ,,Przecież możecie dać córce chustę''. Tak, żeby wyglądała na muzułmankę i inne dzieci jej nie szykanowały...

,,Bild'' cytuje ojca z Bawarii. ,,W ubiegłym roku moje dzieci przyszły ze szkoły całkowicie wstrząśnięte. Syn płakał, córka była przerażona. Gdy zapytałem co się stało, odparły, że jeden z uczniów zagroził im, że obetnie im głowy, bo są chrześcijanami''. Dyrekcja szkoły zbagatelizowała sprawę; ojciec usłyszał, że musi wykazać się zrozumieniem dla chłopca, bo jest z Syrii, a tam nie miał łatwo.

Matka z Nadrenii Północnej-Westfalii skarży się z kolei, że jej syn, praktykujący katolik, chodzi do szkoły, w której dominują muzułmańscy uczniowie. Jest często szykanowany na rozmaite sposoby. Nauczyciele to lekceważą, bo częśc z nich... to również muzułmanie.

W Bonn rodzice zabrali ze szkoły córkę - miała blond włosy, była chrześcijańską, nosiła żydowskie imię. Muzułmańskie dziewczynki z jej klasy nie dawały jej żyć. Bito ją, obrażano, zastraszano. A dyrekcja poleciła, by dziewczynka nie przyznawała się do tego, że jest Niemką; może też po prostu założyć chustę i udawać muzułmankę...

bsw/kath.net