Prezydent Słupska, Robert Biedroń jest kolejnym orędownikiem likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. Dlaczego? To jego pomysł na pokonanie Prawa i Sprawiedliwości. Ale nie tylko.

"Uważam, że w kontekście tej destrukcji, którą dzisiaj mamy przez zmianę ustawy o IPN-ie, powinniśmy pomyśleć o likwidacji IPN-u"-stwierdził Biedroń na antenie Radia Zet. Wydawać by się mogło, że były poseł jest zbyt młodym politykiem, by istnenie tej instytucji mogło mu w jakikolwiek sposób ciążyć, tym trudniej odgadnąć, skąd u niego tak niedorzeczne pomysły. 

Prezydent Słupska zaatakował również prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, rzucając kłamliwym frazesem, że obecny rząd "ma pokusę do tego, żeby nam urządzać życie".

"A ja nie chcę, żeby mi PiS urządzał życie, żeby Jarosław Kaczyński ze swoim kotem mi życie urządzali! Ja wolałbym sobie sam urządzić życie"- stwierdził rozbrajająco samorządowiec. Biedroń podzielił się również porcją tzw. "coelhizmów" związanych z jego pracą dla Słupska i pochwalił się osiągnięciami. Rzecz jasna, w wyborach samorządowych zamierza ubiegać się o reelekcję.

"Polityki nie robi się dla stanowisk, politykę robi się dla pewnych wartości, dla idei. Ja mam poważne zadanie w Słupsku, muszę wyprowadzić to miasto na prostą. Dzisiaj miasto jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej. Zdobyliśmy rekordową liczbę środków, wczoraj podpisałem kolejną umowę na sześć milionów złotych na wsparcie dla uboższych i to jest dla mnie największe wyzwanie dzisiaj"-powiedział gość Radia Zet. Polityk zapewnił, że dla Słupska gotów jest zrobić wszystko. Dla swojego miasta "pojedzie nawet do Los Angeles". Jak tłumaczył włodarz Słupska, jego zagraniczne wyjazdy w znacznym stopniu przyczyniają się do poprawy jakości życia mieszkańcom.

"Dzięki tym wyjazdom np. to jest jedyne miasto w Polsce, gdzie dzięki sponsorowi- Biedronce, wszystkie dzieci w Słupsku mają darmowe lekcje jazdy na łyżwach na lodowisku. Wszystkie szkoły. Warto to załatwiać czy nie? No warto"-stwierdził Robert Biedroń.

yenn/Radio Zet, Fronda.pl