Liczba Rosjan, którzy uważają się za klasę średnią spadła w ciągu ostatnich dwóch lat o 10 proc. – wynika z danych indeksu zaufania konsumentów badanego przez największy bank rosyjski, Sbierbank. Klasa średnia mogła się zmniejszyć nawet o 14 mln osób. Sprawę opisuje portal "Radia Maryja".

Badanie zostało opublikowane przez szereg rosyjskich portali. Nazywane jest "indeksem konsumenckim Iwanowa", ukazując się co kwartał. Iwanow to najpopularniejsze w Rosji nazwisko; stąd badanie uchodzi za reprezentatywne dla społeczeństwa. Jeszcze w 2014 roku, przed wojną ukraińską i aneksją Krymu, 61 proc. postrzegało się jako klasa średnia. Teraz, po "militarnych sukcesach Putina", za klasę średnią uważa się już tylko 51 proc. Rosjan. Za klasę uboższą uważa się teraz 45 proc. Rosjan, dwa lata temu było to 34 procent.

Ale przecież "Крым наш!!!". No, tak, Krym wasz, tylko...

Z "raportu Iwanowa" wynika, że od 2014 roku podniósł się próg dochodu pozwalającego zaliczyć się do klasy średniej. Teraz to już nie 31 tysięcy rubli, jak wówczas, ale 37 tysięcy (równowartość 590 dolarów). Próg wzrósł zatem o 18 procent, podczas gdy płace - o 10 procent.

Co ciekawe raport mówi tylko o mieszkańcach miast. Gdy przełożyć to na liczby bezwzględne, to w ciągu dwóch lat z klasy średniej wypadło aż 7,4 mln Rosjan. Gdyby do tego doliczyć jeszcze wieś... Cóż, po prostu ogromna, patologiczna bieda. Ale "Крым наш!!!".

bjad