W Białymstoku odbył się dziś tzw. Marsz Równości. Jak relacjonowały lokalne media, uczestników było ok. 1000. Marsz odbywał się pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". 

Uczestnicy homomarszu wyruszyli z placu Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS). Jeszcze przed wymarszem miały miejsce utarczki słowne między uczestnikami marszu a kontrmanifestantami ze środowisk kibiców. Słychać było wybuchy petard. Jednemu z uczestników homoparady wyrwano tęczową flagę. Wkrótce po incydencie policja poinformowała o zatrzymaniu sprawcy.

Z kolei na dziedzińcu Pałacu Branickich w Białymstoku odbywał się alternatywny dla Marszu Równości Piknik Rodzinny. Przed jego rozpoczęciem ulicami miasta przeszła również manifestacja przeciw ideologii LGTB. Trasa wiodła z ul. Lipowej do Bazyliki Mniejszej pw. św. Rocha. Marszałek woj. podlaskiego Artur Kosicki podkreślił, że jest to marsz pokojowy. Uczestnicy szli, modląc się i śpiewając pieśni religijne. Na transparentach nieśli takie hasła jak:  "Mama i tata największym skarbem świata" oraz "Rodzina Bogiem silna, jest siłą człowieka i całego narodu". Kiedy dotarli pod Bazylikę Mniejszą odmówili "publiczny różaniec, czyli zadośćuczynienie Bogu i Matce Najświętszej za grzech sodomii".

 

 

 

 

 

 

 

 

yenn/PAP, Fronda.pl