Przez blisko dwa lata organizacje kombatanckie bezskutecznie zabiegały u władz Białegostoku, jeśli nie o rozbiórkę, to choć o zmianę wymowy największego w tym mieście monumentu, który PZPR w latach '70 postawiła "poległym w walce o Polskę Ludową".

 

- Zmiana polegałby na nałożeniu dla Orła korony, a na kolumnach pomnika umieszczeniu słów "Bóg, Honor, Ojczyzna". - Tak zmieniony pomnik będzie pozostawał w zgodzie z wiarą, kulturą i tradycją narodu polskiego. Stanie się dowodem zerwania z dziedzictwem komunizmu i nada jednemu z najbardziej wyeksponowanych miejsc pamięci w naszym mieście powszechnie dziś akceptowany sens – argumentowali kombatanci. 


Wiceprezydent Białegostoku udzielił jednak negatywnej odpowiedzi na ich prośbę. Zdaniem Aleksandra Sosny, proponowane zmiany zniszczyłyby "historyczną wartość" pomnika i przepędziły "ducha epoki", w której powstał. W sprawie monumentu zwracano się również do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego oraz do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie, ale obie te instytucje odsyłały kombatantów z powrotem do władz Białegostoku.


Rozgoryczeni kombatanci sami umieścili na pomniku postulowane emblematy. Akcję instalacji przeprowadził zwołany spontanicznie Społeczny Komitet ds. Odkomunizowania Pomnika. Kombatanci zwrócili się również do władz miasta z prośbą, by przy pomniku postawiły tablice z napisem "Bohaterom ziemi białostockiej, znanym i nieznanym poległym i pomordowanym w okresie zniewolenia komunistycznego i nazistowskiego w latach 1939-1989".

 

W niedzielę zastępca prezydenta Białegostoku ocenił próbę dekomunizacji jako działanie bezprawne. Zapowiedział, że nowe napisy i korona orła zostaną zdjęte. Inicjatorzy zdekomunizowania pomnika zapowiedzieli więc dyżurowanie przy nim, by nie dopuścić do zdjęcia patriotycznych emblematów.

 

eMBe/ND